Amerykański śmigłowiec zestrzelony?
Amerykański śmigłowiec wojskowy
Blackhawk, który rozbił się w środę na północ od Bagdadu, został
prawdopodobnie zestrzelony - poinformowały amerykańskie władze
wojskowe.
Jak głosi oficjalny komunikat, wszystkich dziewięciu lecących śmigłowcem ludzi zostało uratowanych i nikt z nich nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Mamy wskazania, co prawda wstępne, że został strącony ogniem broni strzeleckiej i rakietowych granatników przeciwpancernych - oświadczył generał William Caldwell, główny rzecznik sił USA w Iraku.
Wylądował bezpiecznie. Wszystkich dziewięć lecących nim osób zostało przeniesionych do innego śmigłowca - powiedział Caldwell.
Według kapitana irackiej policji Mahmuda al-Maszhadaniego śmigłowiec został trafiony jakimś pociskiem, zanim spadł na wiejski teren, 30 kilometrów na północ od Bagdadu. Widziałem uderzającą w maszynę kulę ognia i dym ciągnący się za śmigłowcem, gdy spadał - powiedział Maszhadani Reuterowi.
Nie licząc środowego incydentu, iraccy rebelianci zestrzelili od 20 stycznia bieżącego roku siedem śmigłowców, w których zginęło łącznie 28 ludzi, przeważnie amerykańskich żołnierzy. Pięć strąconych maszyn należało do wojsk USA, a dwie pozostałe do prywatnych firm ochroniarskich.