Amerykański senator: Irak jest stracony
Administracja prezydenta Busha zdaje sobie sprawę z nieuchronności porażki w Iraku i stara się już tylko ją opóźnić, aby przekazać kłopotliwy bagaż następnemu prezydentowi - uważa nowy demokratyczny przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Senatu, Joseph Biden.
05.01.2007 19:05
Znaczna część tej administracji, nawet włącznie z wiceprezydentem Cheneyem, jest przekonana, że Irak jest stracony. Nie mogą oni sobie poradzić z tym, jak fatalnie schrzanili sprawę. Ja nie żartuję. Najlepsze więc, co mogą zrobić, to nie dopuszczać do całkowitej klęski, kiedy jeszcze rządzą, i przekazać wszystko następnemu facetowi - powiedział senator dziennikowi "Washington Post".
Znany z niedyplomatycznej gadatliwości Biden porównał sytuację w Iraku do wojny wietnamskiej i wyraził przekonanie, że następny prezydent będzie facetem, który wyśle helikoptery do Zielonej Strefy w Bagdadzie, aby ewakuować ludzi przez dach.
Była to aluzja do słynnej ewakuacji personelu ambasady i współpracujących z nią Wietnamczyków przed wkroczeniem wojsk komunistycznego Wietnamu Północnego do Sajgonu w 1975 r.
Zdaniem senatora Dick Cheney i były szef Pentagonu Donald Rumsfeld to naprawdę bystrzy ludzie, którzy postawili na bardzo złego konia i wszystko im się posypało. Myślę, że doszli do wniosku, iż nie mogą tego naprawić, więc zastanawiają się, jak to pozszywać, aby się zupełnie nie rozpadło - powiedział.
Rumsfeld i Cheney to główni architekci inwazji na Irak w marcu 2003 roku i nieudanej "operacji stabilizacyjnej" w tym kraju.
Biden potwierdził, że jego komisja planuje przesłuchania w sprawie Iraku przez najbliższe cztery tygodnie z udziałem członków kierownictwa administracji Busha. W czwartek wyjaśnienia składać będzie sekretarz stanu Condoleezza Rice.
Komisja planuje też powołanie na świadków czołowych ekspertów - byłych notabli z poprzednich ekip rządowych, w tym głównie krytyków wojny, jak były doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński i była sekretarz stanu Madeleine Albright.
Bush ma w przyszłą środę wieczorem ogłosić swój nowy plan strategii w Iraku. Oczekuje się, że zapowie wysłanie tam dodatkowych wojsk w liczbie 20-30 tysięcy żołnierzy.
Biden skrytykował ten plan jako nie rokujący powodzenia.
Tomasz Zalewski