Amerykański film o powstaniu w TVP
Słynny film CNN "Powstanie Warszawskie:
Zapomniani żołnierze II wojny światowej" zostanie pierwszy raz
wyświetlony przez Telewizję Polską 4 października. Amerykańska
telewizja CNN pokazała ten dokument w kwietniu i czerwcu tego
roku.
28.09.2004 19:00
"Powstanie Warszawskie: Zapomniani żołnierze II wojny światowej" zmontowano głównie z materiałów archiwalnych ze zbiorów niemieckich oraz Armii Krajowej. Relacje powstańców, m.in. o uwolnieniu z rąk Niemców kilkuset Żydów z Gęsiówki, opowieść o entuzjazmie pierwszych dni Powstania, koszmarze marszu kanałami, narastaniu rozpaczy, w miarę jak powstańcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że zostali poświęceni przez aliantów w imię wielkiej polityki - komentowane są m.in. przez Zbigniewa Brzezińskiego i Normana Daviesa. Ten ostatni podkreśla, że każdego z 63 dni powstania w Warszawie ginęło więcej cywilów, niż zginęło w Ameryce 11 września.
To pierwszy film o Powstaniu Warszawskim, który, razem z wydaną w tym roku na Zachodzie książką "Powstanie' 44" Normana Daviesa, może przemycić do świadomości Amerykanów informacje o tych wydarzeniach. Jak podkreśla Davies, dotąd hasło "Powstanie Warszawskie" było przez Amerykanów, nawet wykształconych, jednoznacznie identyfikowane z powstaniem w warszawskim getcie z 1943 roku.
Twórca filmu - dziennikarz CNN David Ensor, który przez kilka lat pracował w Warszawie jako korespondent telewizji ABC, przedstawia fakty z innego, niż to przyjęto dotychczas na Zachodzie, punktu widzenia. Opowiada o konferencji w Teheranie w listopadzie 1943 roku, gdzie Roosevelt zgodził się na przesunięcie polskich granic, zapewniając jednocześnie Polaków o dobrej woli i przyjaźni Stalina. Stalin nie zgodził się jednak nawet na to, by amerykańskie samoloty lecące z Włoch z odsieczą dla walczącej Warszawy mogły lądować na sowieckich lotniskach.
"Powstanie Warszawskie nie uzyskało właściwego miejsca w historii, biorąc pod uwagę skalę tego wydarzenia i jego wpływ na późniejsze wypadki w tym rejonie świata. W ciągu 63 dni powstania po raz pierwszy ujawniły się prawdziwe intencje Stalina. Stało się jasne, że bardziej niż na pokonaniu Niemców zależało mu na budowie imperium" - napisał Ensor w materiale zapowiadającym projekcje filmu w CNN. W zakończeniu filmu Ensor stawia też tezę, że jedną z inspiracji dla twórców "Solidarności" była pamięć o Powstaniu Warszawskim.