Amerykańska prasa komentuje szczyt G-8
Zdaniem amerykańskich komentatorów, spotkanie w
Genui, przyćmione gwałtownymi wystąpieniami przeciwników
globalizacji, jest prawdopodobnie ostatnim spokaniem
G-8 w takiej formie. Prasa amerykańska podkreśla, iż
najwięcej na tym spotkaniu skorzystały najbiedniejsze
państwa, a najwięcej straciło środowisko naturalne i
mieszkańcy zdemolowanej Genui.
Redakcja konserwatywnego dziennika The Wall Street Journal wylicza lekcje, jakie przynoszą wydarzenia w Genui.
Po pierwsze to, iż darzenie osobistą czy polityczną sympatią rzezimieszków przebranych za demonstrantów tylko zachęca do przemocy. Po drugie przywódcy najpotężniejszych państw świata uważają, że pokój jest dobry, wojna zła, nędza niepożądana, a epidemie należy zwalczać.W końcu - sarkastycznie stwierdza redakcja Wall Street Journal - zmuszenie przywódców potęg tego świata, aby następny raz spotkali się w ukryciu jest nie lada osiągnieciem.
Zdaniem redakcji dziennika The New York Times spotkanie w Genui przyniosło częściowe korzyści administracji prezydenta Busha.
Dziennik uważa za obiecującą zapowiedź dalszych amerykańsko-rosyjskich negocjacji nad ograniczonym systemem obrony antyrakietowej przy jednoczesnym powiązaniu tego zagadnienia z redukcją ofensywnych broni neuklearnych. Z drugiej strony - zdaniem nowojorskiego dziennika - stanowisko Busha w dziedzinie środowiska naturalnego powoduje dalszą izolację Stanów Zjednoczonych.(zap)