Amerykańska baza wojskowa w Polsce. "The Times": To najlepszy straszak na Rosję
Według brytyjskiego dziennika "The Times", Polska robi słusznie starając się o pozyskanie stałej, amerykańskiej bazy wojskowej u siebie. - Silna obecność sił sojuszniczych na wschodniej flance NATO to najlepszy sposób na odstraszenie agresji ze strony Rosji – twierdzi gazeta.
31.05.2018 | aktual.: 31.05.2018 17:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Times" ocenił, że realizacja tego planu pozwoliłaby na skuteczne zniechęcenie Rosji do agresji w regionie. - Jest mniej prawdopodobne, że autorzy rosyjskich planów wojskowych zdecydowaliby się poprzeć plan agresji na Europę Wschodnią, wiedząc, że zmierzyliby się z natychmiastowym i potężnym oporem – twierdzi dziennik.
Warszawa wykłada pieniądze
Według brytyjskiej gazety, polska propozycja "powiększyłaby drobne wojska NATO, oparte o dziewięciomiesięczne rotacje, o zdecydowane, stałe i potężnie uzbrojone wojsko amerykańskie". - Co kluczowe, Warszawa powiedziała, że pokryłaby większość z wynoszących dwa miliardy dolarów kosztów. To zadowoli Biały Dom, który jest, co zrozumiałe, ostrożny wobec europejskich członków NATO, którzy nie chcą finansować swojej siły defensywnej, licząc na to, że mogą przekonać Amerykanów do zagwarantowania im bezpieczeństwa za nich - podkreślono.
Zdaniem „The Times”, rosyjska aneksja Krymu zerwała z ustalonymi międzynarodowymi zasadami i wymagała silnej odpowiedzi Zachodu, do której nie doszło. - Teraz NATO powinno pozytywnie zareagować na ten plan podczas lipcowego szczytu w Brukseli i zachęcić Polskę oraz Stany Zjednoczone do jego szybkiego wdrożenia – czytamy w dzienniku.
Zobacz także: Mieli pilnować głowic nuklearnych, a przy okazji zażywali LSD
Rosja wykorzystuje słabość NATO
„The Times” w operacji ściągnięcia amerykańskich żołnierzy do Polski widzi też zagrożenia. - Choć w połowie lat 80. około 250 tys. amerykańskich żołnierzy stacjonowało w zachodnich Niemczech w gotowości do obrony Europy, to obecnie ta liczba spadła o około 90 proc., a jednocześnie nawet do 225 tys. rosyjskich żołnierzy stacjonuje w Kaliningradzie lub może być tam szybko przetransportowanych.
- Putin jest ich faktycznym dowódcą (...) i wykorzystuje każdą słabość sojuszu, jednocześnie oskarżając go o próbę osaczenia Rosji. W odpowiedzi NATO musi zademonstrować siłę. Bogate państwa członkowskie, które są niechętne do wydawania 2 proc. PKB na siły zbrojne - w tym główny winny, Niemcy - powinny rozważyć skierowanie środków na opłacenie sojuszników, którzy są gotowi wysłać swoich żołnierzy w teren. Jedynym sposobem zapewnienia, że Rosja nigdy nie przekroczy nowej europejskiej linii frontu jest pozbawienie jej wątpliwości, że cena takiego kroku byłaby bardzo wysoka - napisał "Times”.
Przypomnijmy, kilka dni temu onet.pl ujawnił, że Polska jest gotowa wyłożyć 1,5 – 2 miliardy dolarów na „pokrycie kosztów ułatwienia stacjonowania jednego amerykańskiego oddziału pancernego lub równoważnych sił w Polsce”. Dokument powstał jeszcze w czasach, gdy resortem obrony kierował Antoni Macierewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl