Amerykańscy katolicy nie zgadzali się z Papieżem
Niemal wszyscy amerykańscy katolicy kochali
i podziwiali Jana Pawła II, ale większość nie zgadzała się z
naukami Papieża w niektórych sprawach moralno-obyczajowych -
wynika z badań opinii publicznej w USA.
Według jednego z sondaży, 87% katolików powiedziało, że ma przychylną opinię o zmarłym w sobotę Papieżu. Jednak 57% uważa, że następny papież powinien zmienić politykę Watykanu, tak aby - jak to sformułowano - odzwierciedlała postawy i styl życia dzisiejszych katolików.
W sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News przeprowadzonym w zeszłym miesiącu tylko 41% ankietowanych katolików wyraziło opinię, że nowy papież powinien utrzymać ten sam konserwatywny kurs Kościoła, który wytyczył Jan Paweł II.
Według sondażu z 2003 roku, 62% katolików uznało, że Kościół rozmija się z ich liberalnymi poglądami w takich sprawach jak aborcja, antykoncepcja, seks przedmałżeński, rozwody, celibat i homoseksualizm.
Konserwatyści odpowiadają na to, że Kościół katolicki nie jest oczywiście demokracją, tylko wspólnotą rządzoną przez scentralizowana hierarchię duchownych.
Liberałowie w Kościele amerykańskim zwracają uwagę, że mimo wzrostu populacji katolików w USA, od połowy lat 60. maleje systematycznie liczba księży i zakonnic.
O ile w 1965 roku było w USA około 60 tysięcy księży, to obecnie już tylko ok. 40 tysięcy. Rośnie liczba parafii bez stałego księdza. Spadek liczby zakonnic jest jeszcze większy - ze 180 tysięcy w 1965 roku do ok. 70 tysięcy obecnie.
Zdaniem liberałów, sytuacja taka jest m.in. wynikiem polityki zmarłego papieża, chociaż proces spadku powołań kapłańskich zaczął się przed objęciem przez niego Stolicy Piotrowej w 1978 roku.
Liberalni duchowni w USA tłumaczą konserwatywne stanowisko Jana Pawła II w sprawach moralno-kulturowych jego pochodzeniem z Polski, gdzie dominuje tradycyjny model katolicyzmu.
Tomasz Zalewski