Amerykanie wybierają też Izbę Reprezentantów
Amerykanie wybierają nie tylko prezydenta, ale także Izbę Reprezentantów, jedną trzecią składu Senatu, 13 gubernatorów oraz członków legislatur stanowych i lokalnych. W kilku stanach odbywają się też plebiscyty w takich sprawach, jak legalizacja związków homoseksualnych czy marihuany.
Czytaj także: Najbardziej skomplikowane wybory świata
Według prognoz amerykańskich sieci telewizyjnych, Republikanie utrzymają kontrolę w Izbie Reprezentantów, a Demokraci w Senacie.
To, kto będzie miał większość w Izbie Reprezentantów, mogłoby okazać się istotne w przypadku, gdyby obaj kandydaci zdobyli taką samą liczbę głosów elektorskich. Wtedy do gry wkracza Izba Reprezentantów.
Wybory amerykańskie maja bowiem charakter pośredni; wyborcy w każdym stanie głosują na elektorów popierających danego kandydata. Elektorzy są potem zobowiązani - w większości stanów pod groźbą kary - do głosowania na zwycięzcę w danym stanie.
Kolegium Elektorskie zbierze się 17 grudnia i to ono przypieczętuje wybór prezydenta. Gdyby głosy w Kolegium rozłożyły się po równo (269 dla każdego z kandydatów), o wyborze prezydenta decydowałaby w głosowaniu Izba Reprezentantów, a o wyborze wiceprezydenta - Senat - gdzie z kolei większość mieli dotychczas Demokraci. Według prognoz telewizji CNN, Demokraci utrzymają większość w Senacie.