Amerykanie podsłuchiwali szefa międzynarodowej agencji
Administracja USA podsłuchiwała
rozmowy telefoniczne między dyrektorem Międzynarodowej Agencji
Energii Atomowej, Mohammedem ElBaradei a dyplomatami irańskimi, w
nadziei na zdobycie argumentów, które zmusiłyby go do rezygnacji
ze stanowiska - napisał dziennik "Washington Post".
12.12.2004 | aktual.: 12.12.2004 12:43
Podsłuch nie dostarczył żadnych dowodów na niewłaściwe zachowanie ElBaradeia - podkreśla gazeta, cytując trzech amerykańskich funkcjonariuszy, którzy czytali zapisy rozmów. Niektórzy uważają, że ElBaradei jest zbyt miękki, ale to wszystko - powiedział gazecie jeden z funkcjonariuszy.
Waszyngtoński dziennik przypomina, że MAEA odmawiała dotąd zgody na żądania USA, by doprowadzić do postawienia sprawy Iranu na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, która mogłaby nałożyć sankcje ekonomiczne na ten kraj. Część otoczenia prezydenta George'a W. Busha, według tychże informacji, chciałaby zapobiec powierzeniu w przyszłym roku ElBaradeiowi po raz trzeci mandatu szefa MAEA, twierdząc że 62-letni egipski muzułmanin nie okazuje dostatecznej stanowczości wobec Iranu.
Oficjalnie, Waszyngton pragnie, by sprawowanie urzędu szefa organizacji międzynarodowej ograniczyć do dwóch kadencji.
W ubiegłym tygodniu prasa amerykańska ponownie zarzuciła ElBaradeiowi, iż na żądanie Teheranu usunął niektóre fragmenty raportu, jaki miał zostać przedstawiony 1 września Radzie Gubernatorów MAEA. Szef MAEA odrzucił te oskarżenia, nazywając je nikczemnymi.