Amerykanie obserwują bin Ladena?
Poszukiwania Osamy bin Ladena w Afganistanie zawęziły się do kilku jego kryjówek w górach, nieustannie obserwowanych z lądu i powietrza - podała w piątek telewizja ABC News, powołując się na źródła w wywiadzie USA.
Kryjówki są skomplikowanymi systemami jaskiń i łączących je podziemnych tuneli. Dowództwo wojsk amerykańskich zastanawia się, czy zaatakować je specjalnymi 2,5-tonowymi superbombami do rozbijania bunkrów, czy przeciw wodzowi Al-Qaedy wysłać komandosów.
Akcja wojsk powietrzno-desantowych jest bardziej ryzykowna, ale miałaby tę zaletę, że po jej przeprowadzeniu uzyskano by pewność, że bin Laden zginął albo też byłaby szansa na jego aresztowanie.
Według źródeł w Pentagonie, przygotowuje się plany akcji sił specjalnych przeciw bin Ladenowi i planiści czekają na odpowiednie informacje wywiadu o jego ruchach. Ostateczną decyzję o akcji ma wydać prezydent Bush.
Według ABC, w Pentagonie mówi się, że operacja lądowa, mająca na celu złapanie bin Ladena już się rozpoczęła. Lądowanie amerykańskich komandosów pod Kandaharem, o czym dowiedział się cały świat, miało odwrócić uwagę talibów od innej, prawdziwej operacji - lądowania oddziałów specjalnych w górach.
Te zaś objęły całodobową obserwacją obiekty, w których ma się ukrywać bin Laden. Media twierdzą, że chodzi o kilka jaskiń i tuneli, specjalnie zbudowanych przez talibów dla bin Ladena i jego ludzi. Według Pentagonu, obiekty te na razie nie są bombardowane. (ajg)