ŚwiatAmerykanie już w Polsce są i będzie ich więcej. Dlatego lepiej zapomnieć o "Forcie Trump"

Amerykanie już w Polsce są i będzie ich więcej. Dlatego lepiej zapomnieć o "Forcie Trump"

W Polsce już są tysiące amerykańskich żołnierzy. Raport wpływowego instytutu "Atlantic Council" podkreśla wagę tej obecności. Ich bazy już są rozbudowywane. Nie oznacza to jednak, że "Fort Trump" powstanie.

Amerykanie już w Polsce są i będzie ich więcej. Dlatego lepiej zapomnieć o "Forcie Trump"
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Michałowski

30.12.2018 | aktual.: 30.12.2018 14:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Z najnowszego raportu "Atlantic Council" sygnowanego przez gen. Philipa Breedlova i ambasadora Alexandra Vershbowa jasno wynika, że Amerykanie widzą potrzebę wzmacniania sił USA i NATO w Europie środkowej i północnej. Celem jest odstraszanie "coraz bardziej agresywnej Rosji", a także stabilizacja regionu. Odbywać się to musi przy tym we współpracy ze wszystkimi sojusznikami.

Utrzymywanie stosunkowo niewielkich oddziałów na wschodniej szpicy sojuszu uznano za niewystarczające dla zapobieżenia konwencjonalnej lub hybrydowej operacji Moskwy. Stąd od ponad dwóch lat rosnąca obecność sił sojuszniczych na wschodniej flance NATO, które mogą szybko zareagować na groźbę ataku i zorganizować ściągnięcie posiłków.

Stąd w Polsce stacjonuje już ok. 4 400 amerykańskich żołnierzy wyposażonych w działa samobieżne Paladyn, dziesiątki czołgów Abrams czy kilka śmigłowców Black Hawk i Apache. To elementy kilku jednostek różnego poziomu rozrzuconych po całym kraju.

To za mało, żeby fizycznie zatrzymać agresję ze wschodu, ale nie takie jest ich zadanie polegające przede wszystkim na demonstracji gotowości do zaangażowania się w obronę terytorium Polski, Litwy, Łotwy czy Estonii. "Atlantic Council" podkreśla przy tym konieczność dalszej rozbudowy sojuszniczej infrastruktury w Polsce.

Na przykład już powiększany jest pas startowych w Powidzu i podciągane są bocznice kolejowe. Powstają też magazyny paliwa i amunicji oraz infrastruktura mogąca wesprzeć całą brygadę armii USA. Analitycy podkreślają przy tym, że polska oferta przeznaczenia na ten cel 2 mld dolarów jest "dobrym początkiem", choć kwota ta zapewne nie wystarczy.

Kluczem do współczesnej obrony jest odstraszanie, a więc demonstrowanie determinacji i możliwości wojskowych, które agresję uczynią nieopłacalną. Stąd tworzenie sztabów, badanie mechanizmów logistycznych i budowa stałej infrastruktury obsługiwanej przez rotujących się żołnierzy.

Dlatego mitem jest też przeświadczenie, że Amerykanie zbudują miasteczka, z których żyć będzie cała okolica. Na przykład zalecenie rozbudowy istniejącej jednostki dowodzenia w Poznaniu do poziomu sztabu dywizji zakłada stworzenia stałej bazy obsługiwanej przez oficerów rotujących bez rodzin. Podobnie z infrastrukturą dla jednostek bojowych, które przede wszystkim muszą znajdować się blisko poligonów i posiadać warsztaty czy magazyny, a nie szkoły i przedszkola.

Patrząc na raport można wysnuć wniosek, że o ile pomysł połechtania ego Donalda Trumpa pomysłem zbudowania fortu jego imienia był świetny, to upublicznienie tej nazwy przez Andrzeja Dudę było kompletnie chybione. Amerykanie nie budują już stałych, wielkich baz, w których mogliby bohatersko odpierać ataki agresora i , w najgorszej sytuacji, chwalebnie zginąć na wzór Alamo.

Raport "Atlantic Council" pokazuje, że zwiększanie obecności NATO w Polsce jest uzasadnione ze strategicznego czy czysto wojskowego punktu widzenia. Co więcej, są duże szanse, że proces ten będzie postępował zwiększając nasze bezpieczeństwo. Im mniej w tym wszystkim czystej polityki po obu stornach Atlantyku, tym lepiej i dlatego dobrze byłoby zapomnieć o "Forcie Trump".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (298)