"Amerykanie gotowi rozmawiać o naszych oczekiwaniach"
Amerykanie są gotowi rozmawiać o wkładzie USA w bezpieczeństwo Polski w związku z negocjacjami o "tarczy przeciwrakietowej" - powiedział po powrocie z Waszyngtonu minister obrony Bogdan Klich.
17.01.2008 | aktual.: 17.01.2008 19:03
Najbardziej obiecującym elementem wszystkich rozmów jest gotowość strony amerykańskiej do podjęcia rozmów o zwiększeniu wkładu Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo naszego kraju - powiedział dziennikarzom szef MON. Dodał, że chodzi o pakiet modernizacyjny obejmujący wzmocnienie polskiej obrony powietrznej.
Klich podkreślił, że oznacza to powrót do pierwotnego stanowiska negocjacyjnego, które poprzedni rząd jesienią ubiegłego roku z niewiadomych powodów zmiękczył. Zdaniem szefa MON, rząd PiS uznał za możliwy zakup niektórych systemów.
Postanowiliśmy wrócić do pierwotnej wersji mandatu negocjacyjnego. Stąd przedstawione przeze mnie - oczekiwanie, a nie żądanie - ze strony polskiej by podjąć na ten temat rozmowy - wskazał Klich. Przypomniał jednocześnie, że negocjacje w sprawie "tarczy" koordynuje MSZ.
Odnosząc się do wypowiedzi sugerujących, że Warszawa nie spieszy się z decyzją co do ewentualnej zgody na umieszczenie bazy w Polsce, szef MON podkreślił, że najważniejszy jest efekt negocjacji, a nie ich tempo.
Oczywiście, jeżeli porozumienie mogłoby być osiągnięte w krótszym czasie, byłoby to rzeczą wskazaną, ale najważniejsze jest to, aby efektem negocjacji było zwiększenie bilansu bezpieczeństwa - podkreślił. Jak dodał, w ocenie polskiego rządu bilans ten jest obecnie "ujemny".
Instalacja amerykańska na terenie Rzeczypospolitej Polskiej naraża nasz kraj na dodatkowe zagrożenia i dodatkowe niebezpieczeństwa. W związku z tym musimy wspólnie z Amerykanami wypracować takie zwiększenie korzyści, które pozwoli korzyści i koszty zbilansować - powiedział szef MON.
Klich określił rozmowy w Waszyngtonie jako "obiecujące". Były to rozmowy męskie, rozmowy bardzo poważne, ale takie które otwierają perspektywę na przyszłość - ocenił minister.
Nie ma wątpliwości, co do tego, że wspólnym głosem z Amerykanami mówimy o tym, że miedzy naszymi krajami istnieje partnerstwo strategiczne. Nie ma też wątpliwości, co do tego by to partnerstwo strategiczne rozbudowywać i pogłębiać w przyszłości - podkreślił szef MON.
Jak przypomniał Klich, wśród poruszanych w USA tematów, oprócz tych związanych z tarczą antyrakietową, znalazły się także kwestie dotyczące wycofania naszych wojsk z Iraku do 31 października oraz modyfikacji naszego zaangażowania w Afganistanie, m.in. zwiększenia kontyngentu i stworzenia własnej strefy odpowiedzialności w jednej z prowincji.
Tarcza przeciwrakietowa ma chronić USA, ich wojska w różnych miejscach globu oraz część terytorium Europy przed atakiem tzw. państw nieprzewidywalnych, do których USA zaliczają Iran. Amerykanie chcą w Czechach zainstalować radar, a w Polsce bazę dla 10 rakiet przechwytujących. Budowie systemu antyrakietowego w Europie Środkowej ostro sprzeciwia się Rosja.
Rząd Donalda Tuska uzależnia zgodę na ulokowanie elementów tarczy od spełnienia przez USA pewnych warunków, przekazania nowych systemów obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu, a także dodatkowej umowy o współpracy wojskowej.