PolskaAmerykanie będą szkolić polskich pilotów?

Amerykanie będą szkolić polskich pilotów?

Zagrożone jest istnienie Szkoły Orląt, kształcącej polskich pilotów od ponad 80 lat. Wygląda na to, że następców Skalskiego i Urbanowicza w przyszłości będą szkolić Amerykanie - niepokoi się "Życie Warszawy".

02.08.2006 | aktual.: 02.08.2006 06:45

W lipcu na biurko ministra Radosława Sikorskiego trafiły dwa dokumenty. Pierwszy z nich to przesłana przez prezesa Agencji Mienia Wojskowego Macieja Olexa-Szczytowskiego analiza dotycząca finansowych aspektów szkolenia pilotów, którzy mają zasiąść za sterami polskich F-16.

Według informacji gazety, w analizie przedstawiono różne warianty szkolenia pilotów bojowych. Jednym z nich jest ściągnięcie do Polski prywatnej firmy amerykańskiej, która na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego z naszym lotnictwem zajmie się szkoleniem polskich pilotów. Najpierw jednak strona polska musiałaby wydać około 135 mln dolarów na kupno i modernizację używanych samolotów treningowych za granicą. Innym rozwiązaniem jest całkowite przeniesienie szkolenia do USA.

Taka decyzja byłaby przekrętem wszechczasów. Do szkolenia pilotów nie potrzebujemy Amerykanów. Potrzebne są do tego tylko odpowiednie samoloty treningowe - twierdzi płk Marek Grzegorzewski, komendant Wydziału Lotnictwa Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.

Problem w tym, że kupna samolotów treningowych, które mają zastąpić używane od pół wieku Iskry, nie ma w planach zakupów polskiej armii, co skazuje nas na szkolenie polskich pilotów przez Amerykanów, czyli koniec Szkoły Orląt.

Żeby szkolić w Dęblinie pilotów bojowych, konieczna jest transformacja tej uczelni od podstaw - ocenia dęblińskie realia dyrektor programu F-16 Piotr Łukaszewicz.

Za szkolenie lotników odpowiada dowództwo Polskich Sił Powietrznych (PSP). W zeszłym tygodniu "ŻW" zapytało gen. dyw. Zbigniewa Bielewicza, szefa szkolenia PSP o to, czy podjęto jakiekolwiek kroki zmierzające do szkolenia naszych pilotów w kraju. Odpowiedziano, że generał przebywa na urlopie, podobnie jak odpowiedzialny za wdrożenie F-16 w siłach powietrznych gen. Lech Majewski. Nikt inny nie chce się wypowiadać na ten temat.

"Życie Warszawy" dotarło do przesłanych niedawno szefowi MON przez dowództwo PSP wyliczeń potrzeb polskiego lotnictwa po zakończeniu szkolenia pierwszych 48 pilotów F-16 w USA. W 2009 r. planuje się wyszkolić 28, w 2010 r. - 13, a w 2011 r. - 30 pilotów. Po roku 2013 potrzeby szkoleniowe naszego lotnictwa bojowego mają ustabilizować się na poziomie około 20 pilotów rocznie. Brakuje tylko informacji, gdzie mają być kształceni.

Koszt podstawowego szkolenia pilota w USA to 2 mln dolarów. Według wyliczeń komendantury Szkoły Orląt, identyczne w Dęblinie kosztowałoby 2,5 mln, ale złotych. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)