Ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii wycofuje się ze swoich słów
Dyplomata zdradził na antenie BBC, że jego kraj mógłby się zdecydować na "poświęcenie przystąpienia do NATO na rzecz pokoju". Niedługo później Wadym Prystajko wycofał się jednak ze swoich słów. Głos w tej sprawie zabrało także ukraińskie MSZ.
14.02.2022 | aktual.: 14.02.2022 13:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wadym Prystajko, ukraiński ambasador w Zjednoczonym Królestwie, powiedział w niedzielę wieczorem na antenie radia BBC, że jego kraj jest skłonny do bycia "elastycznym" w kwestii dołączenia do NATO.
Słowa te wywołały prawdziwą burzę, gdyż przedstawiają zupełnie inne stanowisko wobec zdecydowanej polityki Kijowa na temat ubiegania się o członkostwo w Sojuszu.
Ambasador wycofuje się ze swoich słów. MSZ interweniuje
W poniedziałek rano Prystajko wycofał się ze swoich słów, twierdząc, że "członkostwo w NATO pozostaje kluczowe dla Ukrainy i jest zapisane w jej konstytucji", a wcześniejszą wypowiedź nazwał "nieporozumieniem".
Zobacz też: Gen. Skrzypczak o gotowości Ukraińców do obrony. "Putin o tym wie"
Głos w sprawie "rewelacji" ambasadora zabrało także ukraińskie MSZ. Rzecznik ministerstwa szybko zdementował te uwagi, twierdząc, że słowa Prystajka zostały wyrwane z kontekstu.
"Ambasador Prystaiko słusznie zauważył w swoim wywiadzie, że perspektywa członkostwa w NATO jest zapisana w konstytucji Ukrainy, chociaż Ukraina nie jest obecnie członkiem NATO ani żadnego innego sojuszu bezpieczeństwa" - napisał w mediach społecznościowych Oleg Nikolenko.
"Kluczowa dla nas jest kwestia gwarancji bezpieczeństwa. Niewątpliwie najlepszą taką gwarancją byłoby natychmiastowe przyjęcie Ukrainy przez Sojusz. Ale zagrożenia dla Ukrainy istnieją tu i teraz, więc poszukiwanie rozwiązania staje się podstawowym i pilnym zadaniem. Jednocześnie nie można podjąć żadnej decyzji, która byłaby sprzeczna z ukraińską konstytucją" - dodał rzecznik.