Rosjanka wyprosiła z kawiarni żołnierza. Może ponieść surową karę
Rosjanka odważyła się poprosić o opuszczenie jej kawiarni "rosyjskiego bohatera wojennego", który niestosownie się zachowywał. Teraz grożą jej za to poważne konsekwencje.
Alona Polakiewicz wpadła w tarapaty po incydencie z weteranem wojennym, rozrabiającym w jej kawiarni. Kobieta ujawniła sprawę, opisując zdarzenie na swoim profilu w mediach społecznościowych. Potem doszło do absurdalnej sytuacji.
Pani Alona jest kierowniczką jednej z kawiarni popularnej w Rosji sieciówki Strong Coffe w niewielkim mieście pod Moskwą, w Lubiercach. Tego dnia, gdy w lokalu doszło do awantury z żołnierzem rosyjskim, nie było jej jeszcze w pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Relacja Rosjanki
Pracownicy sami stawiali czoła awanturnikowi. Mężczyzna obsługujący gości poprosił nawet, by intruz wyszedł, ale konflikt tylko eskalował. W tym momencie do kawiarni weszła szefowa.
Kobieta zareagowała bardzo stanowczo. "Przyjechałam i załatwiłam tę sytuację w dwie minuty. Bez krzyku, bez przekleństw i czegokolwiek innego, po prostu poprosiłam o opuszczenie lokalu" - relacjonuje na Telegramie.
Szefowa kawiarni w Rosji wyprosiła żołnierza. Może ponieść surową karę
Jednak konsekwencje okazały się przerażające. Jak czytamy na interia.pl, w jej sprawie ruszyło śledztwo. Postawiono jej zarzut znieważenia żołnierza armii Federacji Rosyjskiej i dyskredytowania rosyjskiej armii.
Przy okazji inwigilacji konta kobiety w mediach społecznościowych okazało się, że nie należy do osób pochwalających obecność wojsk rosyjskich w Ukrainie. Rosjanka stanęła przed wymiarem sprawiedliwości.
Jak podaje portal, sąd skazał ją na 45 tys. rubli grzywny za "działania publiczne mające na celu dyskredytację Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej". Na grzywnie jednak się nie skończy.
Do akcji wkroczył bowiem społeczny komitet działaczy wspierających rządy Putina. Oburzeni prokremlowscy mieszkańcy miasteczka napisali do przewodniczącego Komitetu Śledczego FR Aleksandra Bastrykina. Ten zbiorowy obywatelski wniosek domaga się zastosowania wobec Alony Polakiewicz surowej kary.
Moskiewski oddział obwodowy komitetu śledczego wszczął sprawę karną z artykułu o nawoływaniu do nienawiści wobec żołnierzy uczestniczących w specjalnej wojskowej operacji. To paragraf wprowadzony w życie przez Władimira Putina tuż po ataku armii Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Rosjance grozi kara do siedmiu lat więzienia.
Źródło: Telegram/Interia