Allah-Las gra w Warszawie. Przed klubem policja, wzmożone kontrole i.... pustki
Koncert zespołu Allah-Las w Rotterdamie został odwołany przez zagrożenie terrorystyczne. Grupa gra dzisiaj w warszawskim klubie "Niebo". - Na miejscu jest więcej policji niż fanów. Gdy przychodzą do klubu są zaskoczeni obstawą, ale poddają się kontroli bezpieczeństwa - relacjonowała przed godziną 20.00 reporterka WP Karolina Pietrzak. W stolicy jest dzisiaj nerwowo, przez nożownika z Izraela, który ranił policjanta.
Allah-Las miał zagrać w Rotterdamie przed prawie tysięczną publicznością. Jednak tuż przed koncertem organizator poinformował o zmianie planów.
"W związku z zagrożeniem terrorystycznym, na polecenie policji, koncert Allah-Las nie odbędzie się dziś wieczorem" - podano na profilu sali koncertowej Maassilo na Twitterze.
Na miejsce wezwano funkcjonariuszy w kamizelkach kuloodpornych i policjantów z oddziału antyterrorystycznego.Ci, którzy przed czasem przybyli na koncert, zostali poproszeni o powrót do domów.
Burmistrz Rotterdamu Ahmed Aboutaleb podał informację, że służby podjęły taką decyzję w związku z zatrzymaniem vana na hiszpańskich numerach rejestracyjnych, w którym znaleziono butle z gazem.
Allah-las w stolicy. "Idę z gęsią skórką"
Teraz grupa gra w Warszawie z klubie "Niebo". W tej chwili koncert nie budzi większego zainteresowania. Przed klubem jest więcej policji, niż fanów zespołu.
- Słyszałem o wydarzeniach w Rotterdamie, ale tu nie boję się o swoje bezpieczeństwo. Wzmożone kontrole mi nie przeszkadzają. Zespołu nie znam, przyszedłem tu dla znajomych - powiedział jeden z uczestników.
Niektóre osoby jednak zrezygnowały z koncertu. - Po raz pierwszy idę na koncert z gęsią skórką i uczuciem niepokoju. Ale cieszę się, że jest tu policja, bo czuję się bezpieczna. Ale moja koleżanka zrezygnowała z tego wydarzenia przez incydent z nożownikiem na Ordynackiej - wyjaśniła WP inna osoba.
Kontrowersyjna formacja?
Allah-Las pochodzi z Kalifornii. W swojej twórczości mocno czerpie z surf rocka lat sześćdziesiątych, a ich utwory przypominają kompozycje Beach Boys, The Kinks, a nawet The Animals. Czteroosobowa grupa debiutancki singiel nagrała w 2011 roku, a pierwszy longplay powstał rok później.
Formacja budzi spore kontrowersje, m.in ze względu na swoją nazwę, której członem jest arabskie określenie Boga, używane przez muzułmanów. Jak tłumaczył lider grupy Miles Michaud, Allah-Las nie miał zamiaru obrażać uczuc religijnych, a jedynie sprawić, by nazwa zespołu zyskała "sakralne brzmienie". Pomimo tych tłumaczeń, władze Turcji nie zgodziły się na występ grupy na terenie ich kraju.