ŚwiatAleksis Cipras: zostawiamy w tyle politykę cięć i oszczędności

Aleksis Cipras: zostawiamy w tyle politykę cięć i oszczędności

We Francji radykalna lewica i skrajnie prawicowy Front Narodowy z zadowoleniem przyjęły w poniedziałek zwycięstwo koalicji SYRIZA Aleksisa Ciprasa w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji, widząc w nim porażkę polityki oszczędności. Szef Frontu Lewicy Jean-Luc Melenchon, sojusznik partii komunistycznej, cieszył się, że "w Grecji rozbiła się cała arogancka wszechmoc liberałów i ich tak zwane cudowne recepty na uratowanie gospodarki". - Może dojść do efektu domina, co może doprowadzić do zbudowania Europy na nowo, w całkowicie inny sposób - dodał.

Aleksis Cipras: zostawiamy w tyle politykę cięć i oszczędności
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Simela Pantzartzi

Jego polityczna przeciwniczka, szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen z zadowoleniem przyjęła "wielki demokratyczny policzek, jaki Grecy zafundowali Unii Europejskiej". - Ci, którzy myślą, że można ulepszyć Unię Europejską, mylą się i to na nich spoczywa odpowiedzialność za stracony czas - powiedziała.

- Zostawiamy w tyle politykę cięć i oszczędności, idziemy naprzód z godnością i nadzieją, jesteśmy symbolem zmieniającej się Europy - powiedział w niedzielę na wiecu w Atenach przywódca zwycięskiej, radykalnie lewicowej SYRIZY Aleksis Cipras, najprawdopodobniej nowy premier Grecji. Z kolei brytyjski premier David Cameron ostrzega, że wynik wyborów parlamentarnych w Grecji spowoduje wzrost niepewności w Europie. "Dlatego też Wielka Brytania musi się trzymać swojego własnego planu, zapewniając bezpieczeństwo swojej własnej gospodarce"- oświadczył szef brytyjskiego rządu, komentując na oficjalnym koncie na Twitterze wynik głosowania w Grecji.

Przemawiając do kilkunastotysięcznego tłumu swoich sympatyków Cipras oświadczył, że nowy rząd zerwie z polityką oszczędności. "Grecy piszą nową historię. Nasz naród dał nam dzisiaj zdecydowane zwycięstwo. Zostawiamy w tyle politykę cięć i oszczędności, strach, który towarzyszył nam przez ostatnie lata. Idziemy naprzód z godnością i nadzieją, w Europie która się zmienia. SYRIZA i my - wszyscy Grecy - jesteśmy symbolem zmieniającej się Europy" - powiedział Cipras, którego słowa uczestnicy wiecu przyjęli z wielkim entuzjazmem.

Jak podkreślił, "Grecja zostawia za sobą okres zaciskania pasa i poniżeń". Lider SYRIZY zapowiedział, że jego rząd rozpocznie niezwłocznie negocjacje z wierzycielami Grecji na temat "nowego, uczciwego, trwałego i wzajemnie korzystnego rozwiązania finansowego".

"Nasze zwycięstwo oznacza, że trojka, czyli wierzyciele Grecji (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska)
są skończeni" - powiedział Cipras.

Lider SYRIZY zapewnił, że nowy grecki rząd, który utworzy, będzie gotowy do sprawiedliwej i równorzędnej współpracy z partnerami w Europie. "Byśmy wspólnie mogli wypracować korzystne dla wszystkich rozwiązanie, które położy kres polityce cięć, natomiast spowoduje, że do europejskich gospodarek powróci wzrost, że w Europie na nowo zagości sprawiedliwość społeczna i prawdziwa demokracja" - powiedział Cipras.

Według oficjalnych wyników głosowania podanych po przeliczeniu 80 proc. głosów, SYRIZA zdobyła ok. 36 proc. głosów a rządząca dotychczas, wraz z socjalistami, konserwatywna Nowa Demokracja 28 proc. Trzecie miejsce przypadło skrajnie prawicowej Złotej Jutrzence, która uzyskała 6,4 proc. głosów.

Nie jest jednak wciąż jasne czy SYRIZA zdobędzie chociaż minimalną większość 151 miejsc w 300-osobowym parlamencie, która umożliwiła by jej samodzielne rządzenie.

Greckie ministerstwo spraw wewnętrznych opublikowało projekcję, z której wynika, że SYRIZA może zdobyć ok. 150 miejsc. Margines błędu wynosi ok. 2 miejsc. Jeżeli SYRIZA nie uzyska większości wynoszącej co najmniej 151 głosów, będzie musiała szukać partnera koalicyjnego lub zawrzeć nieformalne porozumienie z inną partią co umożliwi jej utworzenie gabinetu mniejszościowego.

Jeżeli przedterminowe wybory nie doprowadzą do utworzenia nowego rządu, oznaczać to będzie konieczność ich powtórzenie i kolejny paraliż greckiego systemu politycznego.

Radykalne oszczędnościowe reformy, forsowane przez Samarasa i jego Nową Demokrację zgodnie z programem pomocowym Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, były bardzo niepopularne. Z kolei Cipras obiecywał, że tuż po wyborach skończy z polityką zaciskania pasa oraz będzie dążył do renegocjacji niekorzystnej - jego zdaniem - umowy z UE w sprawie udzielonej Grecji pomocy, mającej ratować jej zadłużoną gospodarkę.

Zadłużenie Grecji wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielona Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem. Obecny program pomocowy UE, w ramach którego Grecja powinna otrzymać jeszcze 1,8 mld euro, wygasa z końcem lutego. Aby Ateny mogły otrzymać te fundusze konieczne jest porozumienie z negocjatorami z trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska). Nie udało się go osiągnąć w grudniu, ponieważ grecki rząd nie zgodził się na wprowadzanie dalszych oszczędności.

W niedzielnych wyborach startowały 22 ugrupowania. Uprawnionych do głosowania było 9,8 mln obywateli Grecji. 3-procentowy próg wyborczy przekroczy zapewne 7-8 partii. Ostateczne wyniki wyborów oczekiwane są w poniedziałek.

Komentarze po greckich wyborach

Prezydent Francji Francois Hollande pogratulował przywódcy lewicowej SYRIZY Aleksisowi Ciprasowi zwycięstwa w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji i zadeklarował gotowość do współpracy na rzecz wzrostu i stabilności strefy euro.

W oświadczeniu opublikowanym przez urząd prezydencki, Hollande wyraził "chęć kontynuowania ścisłej współpracy między naszymi krajami w dziele wzrostu i stabilności strefy euro".

Cipras oświadczył wcześniej na wiecu w Atenach, że pięcioletni okres "cierpień i poniżeń" narzuconych Grecji przez międzynarodowych kredytodawców należy do przeszłości.

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron ostrzegł w niedzielę że wynik niedzielnych wyborów w Grecji zwiększy niepewność ekonomiczną w Europie. Dodał, że wynik ten oznacza również, że jego kraj powinien trzymać się swojego planu gospodarczego.

"Wybory w Grecji zwiększą ekonomiczną niepewność w całej Europie. Dlatego właśnie Zjednoczone Królestwo musi trzymać się swojego planu i zapewniać bezpieczeństwo kraju" - napisał Cameron na Twitterze.

Cameron skomentował w ten sposób częściowe wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Grecji. Według nich, radykalna i populistyczna lewicowa partia SYRIZA wydaje się zmierzać do zwycięstwa, co może doprowadzić do konfrontacji z zagranicznymi kredytodawcami Grecji.

Wynik wyborów w Grecji ma być głównym tematem poniedziałkowego spotkania ministrów finansów strefy euro. Belgijski minister finansów Johan Van Overtveldt powiedział w niedzielę, że istnieje pewien margines manewru w dyskusjach o restrukturyzacji zadłużenia Grecji, ale nie jest on duży.

- Możemy rozmawiać o sprawach technicznych, o restrukturyzacji długu, ale podstawą musi być przestrzeganie przez Grecję zasad unii monetarnej - one muszą pozostać niezmienne - powiedział Van Overtveldt.

Ugrupowanie socjalistów w Parlamencie Europejskim powitało zwycięstwo SYRIZY jako punkt zwrotny i oznakę, że polityka gospodarcza strefy euro będzie musiała się zmienić. - Renegocjacja zadłużenia Grecji, a zwłaszcza przedłużenie okresu jego spłaty, nie powinna być dłużej uważana za tabu - powiedział przywódca ugrupowania Gianni Pittella.

Podobny pogląd wyraziła niemiecka partia Lewica, która określiła zwycięstwo SYRIZY jako "oznakę nadziei i nowy start Europy". Przywódcy Lewicy Katja Kipping i Bernd Riexinger podkreślili, że rezultat greckich wyborów jest ciosem dla polityki dyktowanej Grecji przez "trojkę" - i przez rząd Niemiec.

Prezes niemieckiego Bundesbanku Jens Weidmann powiedział w wywiadzie dla radia ARD, że ma nadzieję, iż "nowy grecki rząd nie złoży obietnic, których nie będzie mógł dotrzymać a kraj na nie będzie stać". Zdaniem Weidmanna, dopóki Grecja nie uporządkuje całkowicie swoich finansów publicznych, jakiekolwiek zmiany w programie spłaty zadłużenia będą miały jedynie chwilowy skutek.

Cipras obiecywał, że tuż po wyborach skończy z polityką zaciskania pasa oraz będzie dążył do renegocjacji niekorzystnej - jego zdaniem - umowy z UE w sprawie udzielonej Grecji pomocy, mającej ratować jej zadłużoną gospodarkę. Obietnice te powtórzył po ogłoszeniu częściowych wyników niedzielnych wyborów podkreślając, że "Grecja zostawia za sobą okres zaciskania pasa i poniżeń". Lider SYRIZY zapowiedział, że jego rząd rozpocznie niezwłocznie negocjacje z wierzycielami Grecji na temat "nowego, uczciwego, trwałego i wzajemnie korzystnego rozwiązania finansowego".

Radykalne oszczędnościowe reformy, forsowane przez dotychczasowy prawicowy rząd Antonisa Samarasa i jego Nową Demokrację, zgodnie z programem pomocowym Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, były bardzo niepopularne.

Zadłużenie Grecji wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielona Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem. Obecny program pomocowy UE, w ramach którego Grecja powinna otrzymać jeszcze 1,8 mld euro, wygasa z końcem lutego. Aby Ateny mogły otrzymać te fundusze konieczne jest porozumienie z negocjatorami "trojki". Nie udało się go osiągnąć w grudniu, ponieważ grecki rząd nie zgodził się na wprowadzanie dalszych oszczędności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (626)