PolskaAleksiej Nawalny przed sądem. Ostre słowa o Putinie. Doszło do spięcia

Aleksiej Nawalny przed sądem. Ostre słowa o Putinie. Doszło do spięcia

Aleksiej Nawalny stanął przed sądem. Moskiewski Sąd Miejski nakazał zamianę wyroku w zawieszeniu na pozbawienie wolności. Z ust opozycjonisty padły wyjątkowo ostre słowa w kierunku Władimira Putina. Interweniował prokurator i sędzia.

Aleksiej Nawalny przed sądem
Aleksiej Nawalny przed sądem
Źródło zdjęć: © PAP
Katarzyna Bogdańska

Aleksiej Nawalny stanął przed rosyjskim sądem. We wtorek zdecydowano o zamianie wyroku w zawieszeniu na pozbawienie wolności.

Przedstawicielka prokuratury Rosji zażądała we wtorek na procesie Aleksieja Nawalnego, by wyrok 3,5 roku w zawieszeniu z 2014 roku zamienić na bezwzględne wykonanie kary. Zażądała, by na poczet kary został zaliczony areszt domowy, który Nawalny odbył w 2014 roku.

Sąd we wtorek uwzględnił areszt w wyroku - chodzi o 10 miesięcy. Swoją karę Nawalny ma spędzić w kolonii karnej o ogólnym reżimie.

Aleksiej Nawalny wykonał wyjątkowy gest

Po ogłoszeniu wyroku Aleksiej Nawalny wykonał wyjątkowy gest w kierunku do swojej żony. Na szybie, za którą stał, narysował serce.

Mocne wystąpienie Nawalnego w sądzie

Podczas wystąpienia w sądzie Nawalny powiedział, że nie uznaje "odwołania wyroku" i żąda natychmiastowego zwolnienia. - Chciałbym przypomnieć, że przeszedłem przez wszystkie instancje w Rosji i zwróciłem się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sąd w Strasburgu nie dopatrzył się wykroczenia w moich działaniach. Rosja przyznała się do tego pośrednio, wypłacając mi odszkodowanie - mówił.

Stwierdził, że powodem jego aresztowania jest "nienawiść i strach", który żywi wobec niego Władimir Putin. - Powodem tego jest nienawiść i strach jednej osoby mieszkającej w bunkrze, ponieważ wyrządziłem mu śmiertelną obrazę tym, że po prostu przeżyłem, po tym, jak próbowali mnie zabić z jego rozkazu - powiedział Nawalny.

Jego wystąpienie próbował przerwać prokurator. Po ostrej wymianie zdań między nim a Nawalnym, sędzie poprosił, by skupił się na istocie sprawy. - Taka jest moja opinia i wyrażam ją zgodnie z prawem. A to, że pełnomocnik prokuratury próbuje mi przeszkodzić, zamknąć usta, doskonale charakteryzuje wszystko, co się tutaj dzieje - skomentował to Nawalny.

- Nie ukrywałem się, mieszkając gdzieś pod strażą lub w jakimś bunkrze. Potem stało się coś strasznego. Niewiele z tego, że przeżyłem, że się nie bałem, nie ukrywałam, brałem też udział w śledztwie dotyczącym własnego zatrucia. Pokazaliśmy i udowodniliśmy, że to Putin, korzystając z Federalnej Służby Bezpieczeństwa, dokonał tej próby zabójstwa. I nie byłam jedyna - kontynuował Nawalny.

Stwierdził też, że Putin "to jest po prostu mały urzędnik, którego postawiono przypadkiem na stanowisku prezydenta". Powiedział także, że ujawnienie prawdy doprowadza Putina do szaleństwa, a "jedyny jego sposób walki to próba zabijania ludzi".

- Przejdzie do historii jako truciciel - podkreślił.

W okolicach sądu od rana zbierają się zwolennicy Nawalnego. Policja miała aresztować już kilkaset osób.

Obraz
© PAP

Aleksiej Nawalny skazany w 2014 roku

W 2014 roku Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za rzekomą defraudację funduszy firmy Yves Rocher. Sprawa była mocno kontrowersyjna, ponieważ firma twierdziła, że nie poniosła strat.

Mimo to sąd skazał Nawalnego. Wyznaczył mu też "5 lat próby". Opozycjonista miał się regularnie zgłaszać do kontroli Federalnej Służby Więziennej (FSIN). Później okres tez wydłużono do 30 grudnia 2020 roku.

W zeszłym roku, gdy po otruciu przebywał w Niemczech i nie dopełnił obowiązku stawienia się przed FSIN, ta zażądała dla niego odbycia kary.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)