Aleksiej Nawalny. Otrucie a Nord Stream 2. "Rosja nie wyjaśnia sprawy, bo ma coś do ukrycia"
Niemieccy politycy naciskają na Rosję w sprawie Nawalnego. Mówią o możliwych sankcjach - informuje Deutsche Welle.
Po ministrze spraw zagranicznych również minister zdrowia Jens Spahn łączy przyszłość gazociągu na dnie Bałtyku z przypadkiem Nawalnego.
Przypominamy: Aleksiej Nawalny, rosyjski opozycjonista, kilka tygodni temu z objawami otrucia trafił do niemieckiego szpitala Charite. Po przeprowadzonych pod kątem toksykologicznym badaniach, rząd Republiki Federalnej Niemiec opublikował komunikat, w którym poinformował, że substancja, którą został otruty Aleksiej Nawalny to środek chemiczny z grupy nowiczok.
"Przede wszystkim w rękach Rosji są dalsze losy Nord Stream 2" - powiedział Spahn w niedzielę wieczorem dla "Bild live". Nad otruciem krytyka Kremla nie można przejść do porządku dziennego. Sprawą Rosji jest wyjaśnienie tego i skończenie z przekorną postawą - stwierdził Spahn. "Nie ma kwestii gospodarczych, które ostatecznie mogą być ważniejsze niż interesy w polityce zagranicznej i polityce bezpieczeństwa Niemiec i Europy" - podkreślił Spahn. "Stawka jest wysoka, we wszystkich dziedzinach" - dodał.
Aleksiej Nawalny. "Rosja odchodzi od tematu"
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas powiedział wcześniej dziennikowi "Bild am Sonntag", że mam nadzieję, iż Rosjanie nie zmuszą ich do zmiany stanowiska w sprawie Nord Stream 2.
Do tej pory rząd Angeli Merkel unikał łączenia przypadku Nawalnego z niemiecko-rosyjskim projektem gazowym.
Kreml zaprzecza, że miał jakikolwiek związek z otruciem polityka opozycji i zarzuca niemieckim instytucjom opóźnianie dochodzenia. Heiko Maas odpiera te zarzuty. Według Maasa to kolejny przypadek odchodzenia od głównego tematu. Szef niemieckiej dyplomacji wyraził też obawy, że w nadchodzących dniach takich przypadków będzie więcej. Berlin już przekazał rosyjskiemu ambasadorowi, że poprze wniosek o udzielenie Rosji pomocy prawnej - mówił Maas w niedzielę wieczorem.
Po raz kolejny zaapelował do Rosji o przyczynienie się do wyjaśnienia przypadku Nawalnego. "Jeśli Rosja nie włącza się do wyjaśnienia sprawy lub odchodzi - jak w ostatnich dniach - od tematu, jest to kolejna wskazówka, że ma coś do ukrycia" - mówił polityk SPD. O reakcjach i konsekwencjach będzie mowa w najbliższych dniach na płaszczyźnie europejskiej. A jeśli mają być konsekwencje, muszą być "efektywne i jasno określone" - stwierdził.
Ryzyko dla projektu Nord Stream 2?
W odniesieniu do wstrzymania budowy Nord Stream 2 szef niemieckiej dyplomacji powiedział, że w dalszym ciągu jest wiele pozytywnych powodów przemawiających za kontynuacją projektu, w którym uczestniczy ponad sto przedsiębiorstw, w tym połowa z Niemiec. Z drugiej strony podkreślił, że niewłaściwe wydaje mu się wykluczenie z góry, że to, co się obecnie dzieje, może mieć jakikolwiek wpływ na ten projekt.
Z kolei minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer mówiła otwarcie o ewentualnych sankcjach wobec Rosji także w przypadku Nord Stream 2. "Zawsze powtarzałam, że Nord Stream 2 nie jest dla mnie ważnym projektem" - powiedziała agencji Reuters. "Dla mnie zawsze było jasne, że muszą być uwzględnione uzasadnione interesy bezpieczeństwa krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz Ukrainy".
Szef stowarzyszenia gospodarczego OAOEV (Komisja Wschodnia - Wschodnioeuropejskie Stowarzyszenie Gospodarki Niemieckiej) Michael Harms mówił z kolei, że Niemcy mają od 50 lat niezawodne relacje energetyczne z Rosją, które nie bez powodu podtrzymywano także w trudnych politycznie fazach. "Zalecam to także i teraz" - powiedział Harms w telewizji ARD.
Przeczytaj też: