ŚwiatAleksiej Nawalny: na Kremlu czuć nerwowość i desperackie próby zakończenia wojny

Aleksiej Nawalny: na Kremlu czuć nerwowość i desperackie próby zakończenia wojny

"Ludzie szybko zaczynają zdawać sobie sprawę, kto jest odpowiedzialny za zainicjowanie konfliktu, a także prawdziwe cele wojny i możliwe jej skutki. Kreml dostrzega tę dynamikę zmian - stąd nerwowość i desperackie próby jak najszybszego zakończenia kampanii wojennej" - pisze zespół Aleksieja Nawalnego w serii wpisów na Twitterze.

"Ludzie szybko zaczynają zdawać sobie sprawę, kto jest odpowiedzialny za zainicjowanie konfliktu, a także prawdziwe cele wojny i możliwe jej skutki. Kreml dostrzega tę dynamikę zmian, stąd nerwowość, desperackie próby jak najszybszego zakończenia kampanii wojennej" - podaje zespół Aleksieja Nawalnego w serii wpisów na Twitterze.
"Ludzie szybko zaczynają zdawać sobie sprawę, kto jest odpowiedzialny za zainicjowanie konfliktu, a także prawdziwe cele wojny i możliwe jej skutki. Kreml dostrzega tę dynamikę zmian, stąd nerwowość, desperackie próby jak najszybszego zakończenia kampanii wojennej" - podaje zespół Aleksieja Nawalnego w serii wpisów na Twitterze.
Źródło zdjęć: © East news | AP

08.03.2022 | aktual.: 08.03.2022 14:55

Nawalny, który jest więziony od 17 stycznia ubiegłego roku, wzywa swoich rodaków, by codziennie protestowali przeciw wojnie na głównych placach swoich miast. Apeluje, by Rosjanie nie stali się "narodem przerażonych milczących tchórzy, udających, że nie dostrzegają agresywnej wojny przeciwko Ukrainie, rozpętanej przez szalonego cara".

Równolegle jego sztab prowadzi własną kampanię informacyjną. "Nasz zespół nadal wspiera antyputinowski ruch oporu w Rosji. Codziennie informujemy obywateli Rosji o przebiegu wojny i jej prawdziwych przyczynach za pośrednictwem nieocenzurowanych kanałów medialnych" - napisano w pierwszym z serii kilkunastu wpisów na Twitterze.

Zespół Nawalnego przeprowadził internetową sondę wśród Rosjan. "Charakter tych zmian jest prosty i jednoznaczny"

Zespół Nawalnego przeprowadził internetową sondę, która sprawdzić miała, czy Rosjanie rzeczywiście popierają "ohydną wojnę, jaką Putin prowadził z Ukrainą" oraz czy wydarzyło się to przy "pełnej aprobacie obywateli Rosji".

"Postanawiamy przeprowadzić serię czterech szybkich, ultrakrótkich ankiet online. W każdym z nich było 700 uczestników z Moskwy, wszyscy to internauci; przeprowadzono dobór kwotowy według płci i wieku. Można zaobserwować gwałtowne zmiany w ocenie roli Rosji w wojnie. Podwoił się odsetek respondentów, którzy postrzegają Rosję jako agresora, a o połowę – udział tych, którzy uważają Rosję za "rozjemcę" - czytamy w oświadczeniu.

Aktywiści podają, że chociaż wielu uczestników nadal ma tendencję do obwiniania "Zachodu" za wywołanie wojny, liczba respondentów uznających Ukrainę za winną spadła o połowę. Tymczasem udział oskarżających Rosję wzrósł z 14 proc. do 36 proc., czyli 2,5-krotnie.

"Kreml dostrzega dynamikę zmian, stąd nerwowość, desperackie próby jak najszybszego zakończenia kampanii wojennej"

Zespół Nawalnego podkreślił, że ich sondaż nie jest ogólnokrajowy, a swoich wyników nie mogą podpiąć pod ogólne tendencje panujące w całej Rosji. Podkreślają jednak, że "przeprowadzenie czterech fal ankietowych - w krótkim czasie - przy zastosowaniu tej samej metody, dało możliwość obserwowania dynamiki opinii publicznej. Większość opowiada się za pokojem i jak najszybszym zakończeniem tej bratobójczej wojny" - podkreślają w internetowych wpisach.

"Charakter tych zmian jest prosty i jednoznaczny: ludzie szybko zaczynają zdawać sobie sprawę, kto jest odpowiedzialny za zainicjowanie konfliktu, a także prawdziwe cele wojny i możliwe jej skutki. Niewątpliwie Kreml też tę dynamikę dostrzega, stąd nerwowość, desperackie próby jak najszybszego zakończenia kampanii wojennej".

Źródło: Twitter

Wybrane dla Ciebie