Aleksander Smolar: Donald Tusk powykańczał kolegów. Jest zużyty i samotny
- Tusk popełnił błąd deklarując kiedyś, że w 2015 roku nie będzie ponownie kandydował na szefa PO. To sprawiło, że chłopcy w partii, Gowin czy Schetyna, zaczęli myśleć o władzy. Teraz, decydując się na kandydowanie, Tusk próbuje ten błąd naprawić i ewidentnie szykuje się do bycia premierem po raz trzeci - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Aleksander Smolar. Przewiduje, że Jarosław Gowin zostanie "skonsumowany" przez Donalda Tuska, ale jeszcze nie teraz. - Gowin zostanie skonsumowany na zimno. Tak zemsta smakuje najlepiej - mówi.
25.03.2013 | aktual.: 25.03.2013 11:02
- Problem polega oczywiście na straszliwym zużyciu. Donald Tusk poddawany jest ogromnej presji od bardzo wielu lat - i na dodatek jest samotny, do czego sam się przyczynił. Powykańczał różnych kolegów, którzy mogliby stanowić ważny autorytet. W rządzie chociażby był Schetyna, który był dobrym ministrem, ale którego Tusk wyeliminował. Już nie wspominam innych przywódców Platformy, których premier wyeliminował. Ale faktem jest, że Donald Tusk jest poddawany straszliwej presji. Czy będzie w stanie wytrzymać następną kadencję i czy zostanie na nią wybrany - tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. To jest tajemnica psychologii indywidualnej - tłumaczył Smolar.
Zapytany, czy rzeczywiście Donald Tusk jest bezalternatywnym liderem Platformy, gość "Kontrwywiadu" odpowiada: "Nie ma żadnej alternatywy, nie ma nikogo. Jedyne nazwisko, które się wspomina, to jest Grzegorz Schetyna, ale on został zupełnie zmarginalizowany i nie ma tych charyzmatycznych cech przywództwa Donalda Tuska - chociaż na pewno jest lepszym organizatorem. Z drugiej strony jest Gowin, którego moim zdaniem premier załatwi dość szybko - nie zapominając o upokorzeniu, którego doznał przy sprawie związków partnerskich. Jeszcze nie wiemy jak, ale wie pan, Francuzi mają takie powiedzenie - zemsta jest to danie, które się je na zimno. Zobaczymy, jak na zimno będzie konsumowany minister Gowin".
- Ma niewątpliwe pewne cechy. Ma kulturę, inteligencję, zdolność wysławiania się, dobrą prezencję w telewizji - co w epoce mediów jest oczywiście rzeczą ważną. Jak na Platformę, jest za bardzo radykalnie prawicowy. Moim zdaniem w Platformie nie ma żadnych, najmniejszych szans, wzbudza tam raczej obawy. Natomiast może się znaleźć w partii bardziej na prawo - mówi o Gowinie.
- Ja myślę, że dojdzie do jakiejś rekonstrukcji po odejściu ojców założycieli tych partii - zarówno Platformy jak i PiS-u. Tam nie ma nikogo, ani w jednej ani w drugiej partii... - podsumowuje Aleksander Smolar.