PolskaAleksander Kwaśniewski: w sprawie Ukrainy jeszcze nie wszystko stracone

Aleksander Kwaśniewski: w sprawie Ukrainy jeszcze nie wszystko stracone

W sprawie umowy Ukraina-UE "nie wszystko jeszcze stracone"; nawet ewentualne niepodpisanie jej w Wilnie na szczycie Partnerstwa Wschodniego nie kończy sprawy - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Według niego UE musi pamiętać, że presja Rosji na Kijów będzie rosła.

Aleksander Kwaśniewski: w sprawie Ukrainy jeszcze nie wszystko stracone
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

26.11.2013 09:48

- Tu się toczy batalia o przyszłość naszego kontynentu. Unia Europejska musi wiedzieć, że Ukraina to nie jest jeden z kolejnych kandydatów, to jest pozycja strategiczna zupełnie wyjątkowa - powiedział w Radiu Zet Kwaśniewski, który wraz z byłym szefem PE Patem Coksem prowadził misję UE na Ukrainie. Podkreślił, że "nawet, jeżeli w Wilnie nie zostanie ona (umowa o stowarzyszeniu Ukrainy z UE) podpisana, to przecież historia się nie kończy. Będziemy mieli kolejne miesiące. Jest pytanie, czy można z Ukrainą wrócić do stołu negocjacji przed wyborami europejskimi".

Zdaniem byłego prezydenta, gdyby udało się w ciągu kilku miesięcy, wykorzystując istniejące również w rządzie Ukrainy siły proeuropejskie, doprowadzić do powrotu do rokowań i poważnej rozmowy na temat stowarzyszenia, "jakaś szansa" na podpisanie umowy jest. Podkreślił jednocześnie, że należy przy tym pamiętać, że presja rosyjska na Kijów będzie się zwiększać.

Kwaśniewski zaznaczył przy tym, że "kalendarz układa się niekorzystnie" z punktu widzenia losów umowy Ukraina-UE. Zwrócił uwagę, że w przyszłym roku "Unia będzie zajmować się sobą" ze względu na wybory do Parlamentu Europejskiego i tworzenie nowej Komisji Europejskiej. - Z kolei w 2015 roku odbędą się wybory prezydenckie na Ukrainie, więc znowu trudny czas dla negocjacji - dodał.

Zdaniem Kwaśniewskiego należy sądzić, że Rosjanie dokonają w tym czasie wszelkich wysiłków, żeby wprowadzić Ukrainę w orbitę swoich wpływów, przede wszystkim jako pełnego członka Unii Celnej, w której obecnie Kijów ma status obserwatora.

Pytany, czy jego zdaniem prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz jest szantażowany przez Rosję ocenił, że "w jakimś sensie tak". - Rosjanie walcząc o Ukrainę użyli metod bardzo twardych, żeby nie powiedzieć bezwzględnych. Od lata trwa blokada eksportu ukraińskiego, to jest dla Ukrainy prawie 40 proc. obrotu handlowego - powiedział.

Dodał, że część branż ważnych dla ukraińskiej gospodarki - takich jak przemysł hutniczy, elektromaszynowy, spożywczy - przeżywa głęboki kryzys; ceny gazu są ciągle bardzo wysokie. - Ukraina jest w niezwykle trudnej sytuacji ekonomicznej (...). Rosjanie są istotnym sprawcą tego dramatu ekonomicznego jaki przeżywa Ukraina i wykorzystują ten fakt naciskając tak silnie, że Janukowycz i premier Mykoła Azarow, rząd ukraiński, ugięli się - powiedział Kwaśniewski.

Pytany czy czuje się ojcem fiaska w negocjacjach Ukrainy z UE, Kwaśniewski odpowiedział, że "w żaden sposób". - Myślę, że Pat Cox i ja zrobiliśmy nawet więcej niż sto procent (...). Nasze zadanie było bliskie do skończenia, tylko... prezydent Putin i brak jasnej reakcji UE - mówił. Jak dodał, Unia "stara się teraz stworzyć jakiś pakiet ekonomiczny, który byłby pomocą dla Ukrainy, tylko jest zbyt późno".

Zdaniem Kwaśniewskiego, gdyby UE już latem, gdy zaczęły się ekonomiczne naciski Rosji na Ukrainę, "w sposób rozsądny" przemyślała, co może być konsekwencją, niewykluczone, że obecnie sytuacja byłaby inna.

- Musimy jako Europa powiedzieć sobie, czy chcemy pomóc Ukrainie wyjść ze wschodniej strefy wpływów rosyjskich, czy nie. Jeżeli Rosjanie stosując bardzo brutalne metody powodują straty w gospodarce ukraińskiej sięgające kilkudziesięciu miliardów dolarów, to powstaje pytanie, w jaki sposób może Europa czy świat pomóc - powiedział. Według niego, to jest istotne pytanie i do UE, i do Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Oczekiwano, że umowa o stowarzyszeniu Ukrainy z UE zostanie podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się w czwartek i piątek Wilnie. Władze w Kijowie ogłosiły jednak w ubiegłym tygodniu, że wstrzymują przygotowania do zawarcia tego porozumienia. Rząd wyjaśnił, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej wystarczającego zadośćuczynienia za straty, które Ukraina poniosłaby w związku z pogorszeniem relacji handlowych z Rosją, sprzeciwiającą się zbliżeniu Kijowa z Brukselą.

W odpowiedzi na tę decyzję na Ukrainie rozpoczęły się pod koniec tygodnia masowe demonstracje zwolenników integracji europejskiej. W niedzielę w marszu na rzecz poparcia umowy z UE uczestniczyło w Kijowie 100 tysięcy ludzi. W poniedziałek doszło w stolicy Ukrainy do starć policji ze zwolennikami integracji europejskiej Ukrainy, protestującymi przeciwko wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)