Aleksander Kwaśniewski: w sprawie Iraku mieliśmy rację

Jak słyszę, że my działamy przeciwko polityce unijnej, to nieprawda, takiej polityki w sprawie (kwestii irackiej) nie było. Myśmy podjęli suwerenną decyzję, uważamy, że mieliśmy do tego przesłanki, argumenty, prawo. Nawet uważamy, ja uważam, że mieliśmy rację i wszystko to, co się dzieje, tę rację potwierdza - mówi w radiowych "Sygnałach Dnia" prezydent Aleksander Kwaśniewski.

09.05.2003 | aktual.: 09.05.2003 11:59

Krzysztof Grzesiowski: Dzisiaj do Wrocławia po południu – szczyt przywódców Trójkąta Weimarskiego?

Aleksander Kwaśniewski: Tak jest, w południe wylatuję, a szczyt zacznie się nieco po południu. Tak że wydarzenie ważne, duże zainteresowanie dziennikarzy, większe niż kiedykolwiek. Okazuje się, że takie szczyty, gdzie wszyscy się zgadzamy i pokazujemy jedność, aż takiego zainteresowania nie wywołują.

Krzysztof Grzesiowski: Ale chyba Pan trochę zmniejszył to zainteresowanie dziennikarzy mówiąc, że Trójkąt Weimarski to nie jest miejsce, gdzie są podejmowane decyzje.

Aleksander Kwaśniewski: Bo nie jest miejsce, gdzie są podejmowane decyzje. Każdy z nas pracuje w nieco innym systemie konstytucyjnym. Natomiast to jest bardzo ważne miejsce wymiany poglądów. Zresztą tak ten szczyt się urodził – od spotkań ministrów spraw zagranicznych w Weimarze – i taką rolę spełniał przez cały czas i myślę, że to jest jego wartość, że to jest miejsce dość otwartej, nieskrępowanej wymiany poglądów i przygotowania wielu spraw, które później się potoczą już na szczeblu wykonawczym.

Krzysztof Grzesiowski: Stosunki polsko-francuskie i polsko-niemieckie nie są doskonałe – to na pewno. A czy są dobre przynajmniej?

Aleksander Kwaśniewski: Wie Pan, jeżeli zrobić całą listę spraw, to one są dobre, a nawet bym powiedział bardzo dobre, bo gdy patrzymy na sprawy Unii Europejskiej, otrzymaliśmy poparcie ze strony tych krajów, jesteśmy dzisiaj przed własną decyzją, czyli przed referendum, możemy absolutnie ufać, że procedury ratyfikacyjne zarówno we Francji, jak i w Niemczech zakończą się bez żadnych kłopotów dla całego procesu rozszerzenia. Jeśli chodzi o sprawy gospodarcze – Francja jest inwestorem numer jeden w Polsce, Niemcy są inwestorem numer dwa. Stany Zjednoczone są numer trzy, choć często im się wydaje, że jest zupełnie inaczej. Następny fakt: w wymianie handlowej Niemcy są partnerem numer jeden, prawie 40% obrotów handlowych z Polską, wszystkie kwestie traktatowe podpisane, przygotowane, to działa. Więc wydaje mi się, że kontakty kulturalne, kontakty ludzkie są znakomite. Przecież to nie przypadek, że 3 Maja odznaczyłem Orderem Orła Białego Carla Dedeciusa, wieloletniego szefa Instytutu Polsko-Niemieckiego w
Darmstadt, tłumacza literatury. Takich ludzi mamy i we Francji, i w Niemczech, którzy bardzo są oddani sprawom polskim. Więc gdyby robić spokojnie listę problemów, to ona jest krótka. Lista sukcesów jest długa. Natomiast oczywiście te problemy, które dzisiaj są...

Krzysztof Grzesiowski: Ale jest pewien problem, przyzna Pan, Panie Prezydencie, sprawa Iraku.

Aleksander Kwaśniewski: No tak, przyznaję, tylko po pierwsze on nie wynika z polityki Polski. To jest sprawa Iraku, która ma miejsce, stanowiska polskiego, suwerennego, które przyjęliśmy. Myślę, że dzisiaj już nie ma co wracać do tłumaczenia, dlaczego my zachowaliśmy się tak, Niemcy inaczej, a Francuzi jeszcze inaczej, bo każde z naszych państw w tej kwestii ma prawo do suwerennych decyzji i żadna wspólna polityka europejska w tej mierze nie istnieje, polityka Piętnastki, bo przecież pamiętajmy, że zupełnie inną postawę w sprawie Iraku przyjął członek Unii Francja, a inną członek Unii Wielka Brytania, inną członek Niemcy, a inną członek Unii Hiszpania. Więc tutaj jak słyszę, że my działamy przeciwko polityce unijnej, to nieprawda, takiej polityki w sprawie nie było. Myśmy podjęli suwerenną decyzję, uważamy, że mieliśmy do tego przesłanki, argumenty, prawo. Nawet uważamy, ja uważam, że mieliśmy rację i wszystko to, co się dzieje, tę rację potwierdza. No, ale jesteśmy na innym etapie, etapie stabilizowania
sytuacji w Iraku, programu rekonstrukcji. Uważam, że i Niemcy, i Francuzi są tu poważnym partnerem, z którym trzeba o tym rozmawiać.

Krzysztof Grzesiowski: Mieliśmy prawo do samodzielności, do podjęcia decyzji samodzielnej, no, ale kiedy już to zrobiliśmy, to w Niemczech prasa zareagowała nieco nerwowo. W końcu prestiżowy, było nie było, dziennik, jak "Süddetusche Zeitung", pisze o "ośle trojańskim Ameryki" o naszym kraju. Swego czas Jacques Chirac dał nam po łapach, każąc "siedzieć cicho" po słynnym "Apelu ośmiu". Więc pewne sprawy trzeba by jednak wyjaśnić do końca, na ile my możemy być samodzielni, na ile jesteśmy samodzielni, a na ile musimy słuchać starszych braci.

Aleksander Kwaśniewski: Nie, nie, ja unikam komentowania wypowiedzi prasowych, nawet jeżeli są to prestiżowe tytuły, ponieważ w prasie jest wolność i pisze się wszystko. Zresztą tak samo byłbym zdumiony, gdyby kanclerz czy prezydent Francji komentowali to, co w polskich gazetach się wypisuje, bo byłoby niemało kłopotów. Nie ma żadnych wątpliwości, że Polska takie decyzje podjąć mogła. Ja oceniam, że część dzisiaj zdenerwowania wynika, no, chyba z innych ocen, jakie były w Niemczech i we Francji. Sądzę, że nie spodziewano się, że działania militarne zakończą się tak szybko, obawiano się, że może wywołać to dużo więcej negatywnych skutków, postawa w niektórych kwestiach nie była tak jednoznaczna. Ale dzisiaj nie ma co do tego specjalnie wracać. No, to już się zdarzyło. Jeżeli natomiast Francja i Niemcy mówią, że zależy im na mandacie ONZ w sprawie dalszych działań wojsk stabilizacyjnych w Iraku, więc my też uważamy, że bardzo dobrze byłoby, żeby był mandat ONZ. Jesteśmy gotowi wspierać te starania, choć
nie jesteśmy członkiem Rady Bezpieczeństwa w tym momencie. Kiedy mówimy, że program rekonstrukcji Iraku powinien być dostępny dla wielu państw, a nie tylko Stanów Zjednoczonych i najbliższych sojuszników, to też przecież nie mówimy "nie", choć oczywiście jako Polska chcemy wziąć udział w tym programie i to jest nasze prawo. Więc ja sądzę, że w tej chwili ten stopień napięć wyraźnie się zmniejszył.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)