Aleksander Kwaśniewski: problemów, które spadną na rządzących, jest naprawdę dużo
- Ciekawsze dla mnie od problemu syna Kalemby jest to, że premier wyraźnie dystansuje się od nominacji na ministra rolnictwa, z którą sam formalnie wystąpił. A przecież przyjdzie mu z nim współpracować - mówi "Polsce The Times" Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent dopytywany, czy afera taśmowa nie uderzy w rząd Donalda Tuska, odpowiada, że "rząd musi mieć na względzie przede wszystkim pogarszające się warunki zewnętrzne".
Zdaniem Kwaśniewskiego "typowo polską przesadą" jest twierdzenie, że z powodu awansu ojca na ministra syn ma rezygnować z pracy. Mamy bowiem zamknięte oczy na wiele zjawisk, jak kumoterskie nominowanie kolegów i przyjaciół na stanowiska. - A później już chcemy być tak czyści, że nawet syn, który dziesięć lat wcześniej jest w firmie państwowej, nie może tam pracować, bo ojciec nagle został ministrem - mówi były prezydent.
W ocenie Kwaśniewskiego jeżeli młody Kalemba i młody Tusk objęli funkcje nie korzystając z promocji rodziców, to - jak wyjaśnia - "wszystko jest w porządku". - Kalemba dopiero co został ministrem, więc syn nie dostał pracy za jego protekcją - podkreśla Kwaśniewski i zaznacza, że "kariery polityczne mogą robić i mąż, i żona, mogą robić dzieci; ważne są zasady, na jakich to się odbywa"
Były prezydent dopytywany, czy afera taśmowa nie uderzy w rząd Donalda Tuska, odpowiada, że "rząd musi mieć na względzie przede wszystkim pogarszające się warunki zewnętrzne"
- Dobra koniunktura, która miała miejsce w ostatnich latach, wyczerpuje się. Polska będzie miała kłopoty ze skutkami kryzysu. I to już dzisiaj widać, choćby po bankructwach firm budowlanych czy turystycznych. Mimo Euro 2012 spadła konsumpcja. Zaczyna się więc kłopot. Kończą się wielkie projekty infrastrukturalne, nie ma zatrudnienia. (...) Krótko mówiąc, problemów, które spadną na głowę rządzącym, jest naprawdę dużo - wylicza Kwaśniewski.
Pytany o to, czy premier powinien wykonać krok do przodu rekonstruując rząd na jesieni, mówi, że "rekonstrukcja rządu jest albo konieczna, ponieważ niektórzy nie dają sobie rady z pracą, albo jest zabiegiem PR-owskim". Kwaśniewski zapytany również o program Platformy, ostatnio przeciwnej debacie na temat związków partnerskich, odpowiada: - To utrwala wizerunek Platformy jako partii bezprogramowej władzy, która nawet nie jest specjalnie chętna do podjęcia dyskusji.
"Polska" poprosiła m.in. również byłego prezydenta o ocenę "byłej gwiazdy lewicy" a obecnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Kwaśniewski przyznaje, że ceni i lubi Arłukowicza, który otrzymał bardzo trudny, być może wręcz najtrudniejszy, resort. Po chwili jednak puentuje: - Nie ma większego doświadczenia. Pamiętajmy, że Arłukowicz nie był nawet dyrektorem szpitala. Jednak u mnie ma ciągle kredyt zaufania. Czas biegnie. Minister w ciągu pierwszych miesięcy może mówić, że nie ma doświadczenia, ale kiedy po roku mówi, że wciąż go nie zdobył, to inny temat.