Trwa ładowanie...
d3h9brj
Aleksander Kwaśniewski o wpisie Ryszarda Terleckiego. Nie owijał w bawełnę

Aleksander Kwaśniewski o wpisie Ryszarda Terleckiego. Nie owijał w bawełnę

Nie ustaje zamieszanie wokół wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Powód? Krytyczne wpisy, jakie w ostatnich dniach opublikował w sieci pod adresem liderki białoruskiej opozycji Swietłany Cichanouskiej. Uczestniczyła ona niedawno w obchodach rocznicy 4 czerwca 1989 r. zorganizowanych przez ruch prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W ocenie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego to, co napisał Terlecki, jest "bardzo złe, niemądre, by nie powiedzieć wprost - głupie". - Z tego wynika, że politycy zagraniczni powinni się tylko spotykać z przedstawicielami obozu rządzącego. Tak nie jest nigdzie na świecie. Ja, jeżeli odbywałem podróże do różnych państw, spotykałem się i z rządzącymi, i z liderami opozycji. To są dobre reguły demokracji. Nigdy nie wiadomo, kto wygra następne wybory, więc te kontakty powinny być - komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - To, że Cichanouska spotkała się i z prezydentem, i z premierem, a drugiej strony z Trzaskowskim - nie ma w tym absolutnie niczego ani złego, ani zdrożnego, ani niewłaściwego, a tylko zazdrość, zazdrosna złość marszałka Terleckiego - podkreślił Kwaśniewski. W jego ocenie Terleckim kierowały emocje i "postawa pisowska". - My jesteśmy w Polsce wszystkim, każdy, kto chce się spotykać z kimś innym, nie powinien tego robić - to jest działanie przeciwko nam. To jakiś rodzaj aberracji, który rozpowszechnia się w PiS-ie, wynikający z arogancji, tego, że długo rządzą, nie mają z kim przegrać - wyjaśnił były prezydent. - Terlecki jest, i ma na to zgodę Jarosława Kaczyńskiego, pisowskim chuliganem, bulterierem, który po prostu ma gryźć - podsumował gość Wirtualnej Polski.

Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę Rozwiń

Transkrypcja:

Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy Ryszardzie Terleckim. Czy pana zdaniem on powinien złożyć dymisję i jak pan w ogóle ocenia to, co Ryszard Terlecki napisał na temat pani Cichanouskiej? Nie, to, co napisał, to jest bardzo złe, niemądre, żeby nie powiedzieć wprost głupie, dlatego że jest to takie zazdrosne. Dlatego że z tego wynika iż politycy w ogóle powinni ci zagraniczni, także pozycji białoruskiej, powinni się tylko spotykać z przedstawicielami obozu rządzącego. Tak nie jest nigdzie na świecie, wie pan. Ja jeżeli odbywałem podróże, także oficjalne, państwowe, do różnych państw, to spotykałem się i z rządzącymi, i z liderami opozycji. Bo to są takie dobre reguły demokracji. Nigdy nie wiadomo kto wygra następne wybory, więc te kontakty powinny być. Podobnie jak byłem tu w Warszawie, to też przyjmowałem liderów partii opozycyjnych, którzy odwiedzali wtedy Polskę. Więc tu nie ma żadnej nadzwyczajności. To, że Cichanouska spotkała się i z prezydentem, i z premierem, a z drugiej strony z prezydentem Warszawy i jednym z liderów opozycji Rafałem Trzaskowskim - w tym nie ma absolutnie niczego ani złego, ani zdrożnego, ani niewłaściwego A tylko taka zazdrość i zazdrosna złość marszałka Terleckiego spowodowała, że napisał wyjątkowo niemądre zdanie. Właśnie ja o te powody, panie prezydencie, chciałem pana zapytać. Czy to był jaki efekt, mówiąc eufemistycznie, weekendowej atmosfery, że taki a nie inny wpis powstał, czy to była autoryzowana wypowiedź przez Jarosława Kaczyńskiego, czy to była jakaś nowa polityka zaproponowana przez Prawo i Sprawiedliwość, a może to jest taki efekt gry, chęci gry, mimo że jest to dla mnie niezrozumiałe, na różnych fortepianach? Jak pan to interpretuje, sam motyw? Wie pan, czasami szczególnie dziennikarze mają taką skłonność do niezwykłego komplikowania polityki czy szukania wszędzie drugiego, trzeciego czy czwartego dna, a najczęściej to dno jest jedno i takie wcale nie za głębokie. Ja myślę, że to przede wszystkim emocje i to była taka postawa pisowska, właśnie że my mamy wszystko, my jesteś w Polsce wszystkim i każdy, który chce spotykać się z kimś innym, nie powinien tego robić. A dwa, że to jest działanie przeciwko nam, czyli, jak on wprost mówi, antydemokratyczne. To jest jakiś rodzaj aberracji, która rozpowszechnia się w PiS-ie, wynikającej z arogancji, z tego, że już długo rządzą i uważają, że tak jak kiedyś, kto inny co prawda powiedział, nie mają z kim przegrać. Więc ja to oceniam w ten sposób. Nie sądzę, żeby tu była jakaś strategia, bo przecież akurat premier Morawiecki, rząd w sprawach Białorusi starają się zachować aktywnie i na polu Unii Europejskiej, i tutaj dwustronnie. Przyjmują tych gości, udzielają, kiedy można, wsparcia. Więc nie wydaje mi się, żeby tu była jakaś, jak mówię, podwójna gra czy jeszcze niezwykła strategia. Terlecki po prostu jest takim, że tak powiem, i ma na to zgodę, i tu niewątpliwie ma zgodę Jarosława Kaczyńskiego, jest taki pisowskim chuligan. Bulterierem, niektórzy twierdzą. Bulterierem, dobre określenie. Który po prostu ma gryźć. Panie prezydencie, Andrzej Duda, zdaje się pan prezydent, lekko zdystansował się od słów Ryszarda Terleckiego. Pan prezydent napisał: "Szuka się różnych możliwości skłócenia Polaków i Białorusinów. Jest wielkim zadaniem prezydenta Rzeczpospolitej, aby przeciwdziałać tego typu próbom". To jest lekki dystans, zdaje się, no ale nie taka krytyka wprost wyrażona wobec Ryszarda Terleckiego. Czy to jest wystarczające zachowanie ze strony pana prezydenta? Nie jest wystarczające. Ale wiemy, że prezydent ma w stosunku do obozu PiS-wskiego duże opory, żeby go krytykować czy atakować, więc niewystarczające, ale jednak zdystansowanie się. Myślę, że w koncepcji prezydenta ta Białoruś jednak ma jakieś znaczenie na pewno większe niż w myśleniu Ryszarda Terleckiego. Słyszeliśmy pana psa, zdaje się, panie prezydencie. Pseudonim Ryszarda Terleckiego, swoją drogą, bardzo znany zresztą, od którego Ryszard Terlecki się... Może dlatego mój pies się odezwał. Generalnie on bardzo lubi tutaj być na górze, kiedy ja udzielam wywiadów. Leży spokojnie na kanapie i słucha. Więc czasem mam wrażenie, że nawet ją to interesuje.
d3h9brj
d3h9brj
Więcej tematów