Panie prezydencie, panu się wydaje, że to jest koniec Donalda Trumpa w polityce, czy on się odnajdzie jakoś w życiu publicznym? Nie
wiem, jako współprowadzący
jakiegoś programu, jako twórca telewizji? Bo i takie głosy się pojawiają.
Na pewno będzie chciał się
odnaleźć, co do tego nie ma wątpliwości, bo to jest człowiek pełen ambicji, energii i całkowicie nieopanowanego ego. Jego
maczyzm przecież jest widoczny gołym okiem. Więc on będzie chciał, natomiast będzie mu trudno. Politycznie
będzie mu trudno, bo dzisiaj głównym jego wrogiem nie jest Biden i demokraci, tylko republikanie. Ponieważ republikanie boją
się, że inicjatywy Trumpa stworzenia nowej partii, mówi się o partii Patriotów, to to jest cios
niezwykle bolesny dla demokratów, bo to podzieli ich elektorat. Będzie trudno wygrać wybory. Więc dzisiaj to
republikanie
muszę zastanowić się, jak zakończyć karierę polityczną Trumpa
i wrócić do przywództwa z własnego kręgu, bo przecież Trump był outsiderem dla tej partii.
Jeśli chodzi o rynek medialny, no to wie pan, rynek medialny to nie jest taki, że tam czekają tylko na Trumpa i wszyscy będą,
oczywiście on będzie zapraszany do programów, ale gdy chodzi o kwestie własnościowe czy takiego liderowania w tym środowisku,
to tam kandydatów do tego jest bardzo wielu. Więc też nie wiem, czy będą chcieli bardzo chętnie posunąć się i
dla niego stworzyć miejsce. Trump ma swoje biznesy. Często się mówi, że to były biznesy trochę
takie wydmuszkowate, takie nie do końca oparte o solidne podstawy finansowe. No ale
na pewno rodzina Trumpów będzie dalej to robiła i postara się skapitalizować
fakt, że Trump przez 4 lata był prezydentem i nazwisko, marka, która była i przed tym znana, jest teraz znana
powszechnie. Więc pomysłów na różne działanie jest wiele, ale każdy ma swoje ograniczenia.
To nie jest tak, że...
Panie prezydencie...
Jedna rzecz jest istotna, Trump z Nowego Jorku, który jest takim miejscem rzeczywiście wszystkiego,
takim centrum - miasto, które nigdy nie zasypia, jak to się mówi - przeniósł się na Florydę, tam będzie
mieszkał. A Floryda jest mniej ulubionym miejscem i najpopularniejszym miejscem wśród amerykańskich emerytów, więc w jakimś
sensie symbolicznie Trump, jadąc na Florydę, tą rolę emeryta też sobie wyobraża czy przyjmuje.
Pole golfowe, wie pan, słońce, morze - piękne miejsce.