Aleksander Kwaśniewski: nie ma kompromisów w walce z terroryzmem
Myślę, że i dla Brytyjczyków, i wcześniej dla Amerykanów, dla Hiszpanów, ale także dla nas wszystkich to powinien być kolejny dowód, że tu nie ma kompromisów. W walce z terroryzmem trzeba wykazać się jednej strony solidarnością, z drugiej strony niebywałą konsekwencją - powiedział Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP, gość "Sygnałów Dnia".
08.07.2005 | aktual.: 08.07.2005 11:13
Sygnały Dnia: Po Nowym Jorku i Madrycie Londyn celem terrorystów, jedno z najlepiej chronionych miejsc świata.
Aleksander Kwaśniewski: Z jednej strony jedno z najlepiej chronionych, a z drugiej jedno z najbardziej otwartych, miasto, które było niezwykle przyjazne dla przybyszów, także z Polski. No i dlatego to jest tak tragiczne, że mamy do czynienia z łamaniem takiej niepisanej, ale ważnej zasady, że Londyn otwiera się dla różnych ludzi, że stara się im pomóc w różnych poszukiwaniach życiowych, że jest centrum kultury, centrum wydarzeń artystycznych, sportowych...
Sygnały Dnia: Otwarte dla różnych ludzi, różnych kolorów skóry...
Aleksander Kwaśniewski: Różnych kolorów skóry, różnych religii, bardzo tolerancyjny, dający również szansę na zachowanie prywatności, niewpychający się do życia osobistego, może poza czołówką, która jest ulubionym tematem tabloidów brytyjskich...
Sygnały Dnia: Polskich też.
Aleksander Kwaśniewski: No, też, też, ale już Polskę zostawmy na razie w spokoju, ponieważ nie sądzę, aby te alarmistyczne tytuły, przynajmniej w jednym z tych tabloidów, były prawdziwe, że oto następny atak będzie na Polskę. Musimy być przygotowani na różne zagrożenia, ale nie ma żadnych informacji, podkreślam: nie ma żadnych informacji, które uwiarygodniałyby taką tezę. Natomiast to, co się stało w Londynie, jest wielką tragedią świata i myślę, że powinno wzbudzić nie tylko odruch solidarności, ale też taką wspólną wolę działania walki z terroryzmem.
Sygnały Dnia: Panie prezydencie, na razie zastanawiamy się, jak to się stało, że Londyn – tak miasto, wydawać by się mogło, bezpieczne, do którego tak trudno wjechać, wzmożone kontrole – zostało zaatakowane.
Aleksander Kwaśniewski: Myślę, że jest jeszcze ważniejsze pytanie – jak to się stało, że jedna z najlepszych służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych, służba brytyjska, do której mam wielki szacunek, w ogóle uważam ją za najlepszą w świecie, lepszą nawet od amerykańskiej, choć, oczywiście, tutaj jakieś klasyfikacje są bardzo umowne, też była zaskoczona? I sądzę, że to pokazuje siłę różnych grup terrorystycznych i siłę jednocześnie działania takiego znienacka, zupełnie niespodziewanego, z użyciem ludzi, którzy gotowi są na śmierć, terrorystów–samobójców. To wszystko pokazuje, z jaką skalą problemu, z jaką trudnością mamy do czynienia. Myślę, że i dla Brytyjczyków, i wcześniej dla Amerykanów, dla Hiszpanów, ale także dla nas wszystkich to powinien być kolejny dowód, że tu nie ma kompromisów. W walce z terroryzmem trzeba wykazać się jednej strony solidarnością, z drugiej strony niebywałą konsekwencją.
Sygnały Dnia: Właśnie, mówi pan wykazać się solidarnością, wykazać się determinacją, że to jest podstawa walki z terroryzmem, i za każdym razem tak mówimy po Nowym Jorku, po Madrycie, że tu trzeba międzynarodowej solidarności. Ta solidarność międzynarodowa jest przez parę dni, przez paręnaście nawet, natomiast potem jej nie ma. Został powołany przecież specjalny pełnomocnik do walki z terroryzmem przy Unii Europejskiej, który właściwie po miesiącu powiedział, że ja tu nie mam nic do roboty, nie wiem, co mam robić.
Aleksander Kwaśniewski: Być może ten Londyn będzie w tej chwili takim kamieniem, który jednak spowoduje, że to nie tylko będą słowa wypowiadane, ale również działania.
Sygnały Dnia: No właśnie, jakie działania, bo tak mówimy, że musimy się zjednoczyć i tak dalej.
Aleksander Kwaśniewski: Takie pierwsze, zasadnicze musi być, żeby współpracowały ze sobą, szczególnie tutaj, w naszej przestrzeni, trzy struktury i kraj, to znaczy Unia Europejska w całości, czyli Dwudziestka Piątka, czyli i Brytyjczycy, i Francuzi, nie bacząc na różnego rodzaju anse, które są w innych sprawach między nimi, że musi być tu bliska współpraca z NATO, czyli ze Stanami Zjednoczonymi, i musi być bliska współpraca z Federacją Rosyjską. Sądzę, że to, że atak odbył się w momencie szczytu G8, gdzie są przedstawiciele tych krajów, to powinno dać asumpt do takiego właśnie współdziałania. I mam nadzieję, że tak się stanie, że nie będziemy próbowali usprawiedliwiać, że jeden terroryzm jest bardzo zły, a drugi może nie tak bardzo zły, bo każdy terroryzm jest zły.
Dzisiaj, jeżeli dla różnych celów politycznych, w większości z którymi absolutnie nie sposób się zgodzić w żaden sposób, nawet na bardzo takiej wyrafinowanej intelektualnej płaszczyźnie, w wyniku tego giną niewinni ludzie, no to po prostu świat musi powiedzieć „stop”, to nie może być w żaden sposób uznawane, usprawiedliwiane, rozumiane, tym bardziej że akurat ten szczyt G8 wykazał gotowość do decyzji, jakich nie było do tej pory, a więc pomocy dla najbiedniejszych, pomocy dla Afryki...