Alarmujące doniesienia. Zgromadzili 100 tysięcy żołnierzy
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewaty alarmuje, że na kierunku łymańsko-kupiańskim znajduje się obecnie bardzo potężna grupa Rosjan. Według Czerwatego jest tam ok. 100 tysięcy żołnierzy, 900 czołgów i 370 wyrzutni rakiet.
Głównym celem rosyjskich wojsk jest zatrzymanie ukraińskiego kontrataku na kierunku bachmuckim, dlatego armia przeciwnika rozpoczęła ofensywę na odcinku kupiańskim - powiedziała w poniedziałek ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.
- Dla Rosjan wschód to główny kierunek ofensywy, od stycznia są tam skoncentrowani, aby wyjść na granicę administracyjną obwodu donieckiego - podkreśliła wiceminister, cytowana przez portal Suspilne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie chcą odzyskać utracone pozycje
Główne kierunki działań rosyjskich to odcinki awdijiwski, marjinski, bachmucki, łymanski i w ostatnim czasie kupiański.
Według Malar celem rosyjskich działań jest obecnie odzyskanie utraconych pozycji oraz powstrzymanie ukraińskiej kontrofensywy na kierunku bachmuckim.
Przerzucają dodatkowe wojska
Naczelny dowódca wojsk lądowych Ukrainy gen. Ołeksandr Syrski potwierdził w poniedziałek, że rosyjskie wojska rozpoczęły ofensywę na kierunku kupiańskim i ocenił, że sytuacja operacyjna na wschodzie pozostaje trudna. Generał poinformował, że Rosjanie przerzucają dodatkowe wojska i sprzęt na kierunek bachmucki.
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewaty przekazał, że na kierunku łymańsko-kupiańskim rosyjska armia skoncentrowała ponad 100 tysięcy żołnierzy i ponad 900 czołgów - pisze Ukrainska Prawda. Dla porównania podczas szczytowej fazy wojny sowieckie siły w Afganistanie liczyły ok. 120 tysięcy żołnierzy - wskazał.
Czerewaty zapewnił, że ukraińskie wojska utrzymują obronę i nie pozwalają przeciwnikowi na przejęcie inicjatywy.