Alarm w "Wiadomościach": "Opozycja planuje zamach na media"

Do dziennikarzy i kierownictwa TVP powoli dociera fakt, że władza PiS się kończy. Zaczynają obawiać się o swój los. "Opozycja planuje zamach na media" - alarmują "Wiadomości" TVP. Liczą, że ktoś stanie w ich obronie?

Alarm w "Wiadomościach": "Opozycja planuje zamach na media"
Alarm w "Wiadomościach": "Opozycja planuje zamach na media"
Źródło zdjęć: © Wiadomości TVP 1, screen
Violetta Baran

25.10.2023 | aktual.: 25.10.2023 21:29

"Siłowe rozwiązania i hasła wolności mediów jednocześnie? Jak to się ma do standardów światowych i do powoływania się na zasady praworządności i demokracji?" - tak materiał "Opozycja planuje zamach na media" zapowiedziała prowadząca wieczorne wydanie "Wiadomości" Marta Kielczyk.

Materiał Tomasza Handkusa rozpoczyna się od przypomnienia wypowiedzi Tuska. - Będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja rządowa, pisowska, zamieniła się znowu w telewizję publiczną - mówił pod koniec września na spotkaniu z wyborcami w Bydgoszczy lider PO.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

"Dziś priorytety wcale nie uległy zmianie" - stwierdza autor. Widzowie mogą zaś zapoznać się ze słowami Włodzimierza Czarzastego. - Jak ktoś jest chory, podaje mu się lekarstwa - stwierdził w poniedziałek jeden z liderów Lewicy w programie TVN24. Dodał przy tym, że jest przeciwko temu, by Telewizję Publiczną rozwiązywać, ale tego już widzowie TVP nie usłyszeli.

"Leczeniem obecnie opozycja nazywa chęć przejęcia mediów publicznych. Szumne zapowiedzi mają jednak mało wspólnego z obowiązującym prawem" - stwierdza lektor.

- Te wszystkie zapowiedzi są po pierwsze zapowiedzią bezprawia, a poza tym są one całkowicie nieskuteczne. Nie można bezprawnie uchylać ustaw - słyszymy słowa Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych.

Ekspert TVP rodem z kancelarii premiera

"Informacje niby podstawowe, ale jak widać dla Tuska i jego ludzi wcale nie tak oczywiste, że w demokratycznym państwie prawa trzeba działać zgodnie z jego literą" - ironizuje autor materiału.

- Cała ekipa opozycji jest przyzwyczajona do tego, że media sprzyjały im podczas gdy premierem był Donald Tusk. Linia przekazu wszystkich mediów płynęła wówczas tak samo, według tego, co powiedział pan Donald Tusk - ocenia Bartosz Makowiecki ze Stowarzyszenia "Dla Polski".

Widzowie TVP zapewne nie wiedzą, że pełna nazwa Stowarzyszenia brzmi "Dla Polski - Ruch Adama Andruszkiewicza". Tak, to nie jest zbieżność nazwisk, chodzi o posła PiS i wiceministra w resorcie cyfryzacji. Co więcej, czego widzowie też zapewne nie wiedzą, Bartosz Makowiecki był jego doradcą, a następnie został ekspertem ds. komunikacji w KPRM.

Liczą na zryw widzów w ich obronie?

Autor materiału w "Wiadomościach" skwapliwie przypomniał jednak widzom telewizji publicznej migawki z programów sprzed lat. Scenę, gdy publiczność programu Tomasza Lisa śpiewała Donaldowi Tuskowi "sto lat". Migawkę rozpoczynającą wieczorne wydanie "Wiadomości" od defilady na Placu Czerwonym z okazji zakończenia II wojny światowej czy fragment wywiadu z żoną byłego prezydenta Komorowskiego.

"Tego komentować nie trzeba" - stwierdza na zakończenie lektor.

No, cóż. Gdy w grudniu 2021 roku Sejm przyjął tzw. lex TVN, na ulice polskich miast wyszły tysiące Polaków, by bronić wolnych mediów. Może dziennikarze i kierownictwo TVP liczą, że ktoś stanie w ich obronie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1547)