Afera po alarmie w samolocie. Dwie hipotezy prokuratury
Prokuratura wyjaśnia sprawę fałszywego alarmu, który doprowadził do zawrócenia samolotu lecącego z Warszawy do USA. W niedzielę zatrzymano 8 osób. Po przesłuchaniach wszyscy zostali zwolnieni do domu. Status pokrzywdzonego w sprawie może mieć Michał Baron, znany jako Boxdel.
Chodziło o alarm dla rejsu LO11. Maszyna Polskich Linii Lotniczych, lecąca z Warszawy do Newark (obok Nowego Jorku), musiała zawrócić po dwóch godzinach od startu. Kapitan podjął taką decyzję po tym, jak wpłynęło zgłoszenie alarmowe, które ostatecznie okazało się fałszywe.
Ze względów bezpieczeństwa konieczne było jednak lądowanie, ewakuacja pasażerów i dokładne sprawdzenie maszyny. Na lotnisku Chopina w pełnej gotowości czekały służby ratunkowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piekło w Grecji. Niebezpieczny żywioł zbliża się do Aten
Kilka godzin później policja poinformowała o zatrzymaniu ośmiu osób w wieku od 23 do 60 lat. Wśród nich znalazł się Michał Baron znany jako Boxdel. Mężczyźni zostali zatrzymani w domu w Legionowie, pod który podjechało sześć radiowozów. W internecie pojawił się film z momentu zatrzymania Boxdela. Policjanci poinformowali go, że jest zatrzymany do wyjaśnienia sprawy i zostanie zabrany na komisariat. - Chyba żartujecie - zwrócił się do funkcjonariuszy Baron, po czym został zakuty w kajdanki.
W poniedziałek mamy więcej informacji w sprawie. Okazało się, że policjanci po złożeniu wyjaśnień wypuścili zatrzymanych, a Boxdel może mieć status pokrzywdzonego w sprawie.
Na ten moment śledczy biorą jednak pod uwagę dwie wersje - Boxdel padł ofiarą spoofingu (oszustwa, że ktoś podszył się pod jego numer i podrobił głos) albo bardzo dobrze zorganizował akcję udającą spoofing. Jak podał Piotr Antoni Skiba z warszawskiej Prokuratury Okręgowej, materiały w tej sprawie będą dokładnie analizowane.
- Wymagają dalszego uzupełnienia m.in. ws. sposobu działania sprawcy. W ciągu kilku dni zapadnie decyzja, w jakim kierunku będzie zmierzać dochodzenie - powiedział Skiba.
- Jak było naprawdę, będą musieli na zlecenie prokuratury ustalić biegli - nieoficjalnie mówi Wirtualnej Polsce śledczy znający kulisy sprawy. - Na ten moment wiadomo, że z numeru telefonu należącego do Boxdela zadzwoniono na lotnisko i wywołano fałszywy alarm w samolocie. Głos brzmiał jak głos influencera - dodaje.
Według "Super Expressu" w momencie, kiedy wobec Boxdela trwały czynności z udziałem funkcjonariuszy, a telefon był zabezpieczony - z jego numeru wykonano ponad 30 połączeń.
Czym jest spoofing?
Spoofing to metoda wykorzystywana przez oszustów od lat. Polega na podszywaniu się pod czyjś numer telefonu.
Oszuści, wykorzystując nowoczesne metody i aplikacje, potrafią nie tylko zmienić głos, ale także fałszować połączenia przy wykorzystaniu oficjalnych numerów, dostępnych np. na stronie instytucji bankowych czy administracji państwowej.
Czytaj też: