Alarm na Atarktydzie. Woda zaleje więcej świata. Nowe wyniki budzą trwogę

Naukowcy ostrzegają - pokrywa lodowa Antarktyki Zachodniej będzie topnieć coraz szybciej. Według najnowszych badań wzrost poziomu mórz i oceanów może być większy, niż prognozowano do tej pory.

Na mapie można zaobserwować, jakie tereny w Polsce znalazłyby się pod wodą, gdyby poziom mórz wzrósł o 1,5 metra, zamiast prognozowanego metra. Woda zabrałaby wielkie połacie Gdańska, Nowego Dworu Gdańskiego i Elbląga oraz Szczecina.
Na mapie można zaobserwować, jakie tereny w Polsce znalazłyby się pod wodą, gdyby poziom mórz wzrósł o 1,5 metra, zamiast prognozowanego metra. Woda zabrałaby wielkie połacie Gdańska, Nowego Dworu Gdańskiego i Elbląga oraz Szczecina.
Źródło zdjęć: © Climate Central | coastal.climatecentral.org
oprac. PJM

24.10.2023 | aktual.: 24.10.2023 13:53

Badacze z British Antarctic Survey uważają, że jedną z kluczowych kwestii jest to, w jaki sposób pokrywa lodowa wchodzi w interakcję z oceanami - podaje BBC. Najnowszy raport opublikowany w czasopiśmie "Nature Climate Change" prognozuje wpływ ocieplenia oceanów na szelfy lodowe Antarktyki w odniesieniu do różnych poziomów emisji gazów cieplarnianych. Są to gazy powstające podczas spalania paliw kopalnych, które są główną przyczyną zmian klimatycznych wywołanych działalnością człowieka.

Z badań wynika, że ​Morze Amundsena u wybrzeży Arktyki Zachodniej będzie się ocieplać nawet trzy razy szybciej niż do tej pory. W efekcie doprowadzi to do znacznie szybszego topnienia szelfów lodowych. Szelfy podpierają lód w głębi lądu i powstrzymują jego przedostawanie się do oceanu. Co ciekawe, stanie się tak niezależnie od działań podejmowanych w celu spowolnienia globalnego ocieplenia.

Na mapie powyżej można zaobserwować, jakie tereny w Polsce znalazłyby się pod wodą, gdyby poziom mórz wzrósł o 1,5 metra, zamiast prognozowanego do tej pory metra. Woda zabrałaby wielkie połacie Gdańska, Nowego Dworu Gdańskiego i Elbląga oraz Szczecina.

Nie jest to jednak powód, aby rezygnować z odchodzenia od paliw kopalnianych, podkreślają naukowcy. - To, co robimy teraz, pomoże w dłuższej perspektywie spowolnić tempo podnoszenia się poziomu morza - wyjaśnia cytowana przez BBC, dr Kaitlin Naughten, specjalistka ds. modelowania lodu oceanicznego w British Antarctic Survey. Autorzy raportu zaznaczają, że potrzebne są dalsze badania, które potwierdzą pewność tych wyników, jednak już dotychczasowe odkrycia są znaczące.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powszechnie wiadomo, że w nadchodzących dziesięcioleciach i stuleciach poziom mórz będzie się regularnie podnosił. Jeżeli pokrywa lodowa Antarktyki stopnieje w całości, to poziom wód na świecie może podnieść się o około 58 metrów. Najnowsze badania dowodzą, że poziom mórz będzie wzrastał, znacznie szybciej niż wcześniej zakładano. Naukowcy z British Antarctic Survey wykazali, że ma to bezpośredni związek ze zwiększonym topnieniem szelfu lodowego.

Tego procesu nie są się już odwrócić, a społeczeństwa na całym świecie będą musiały się dostosować do zmian klimatycznych. - Wygląda na to, że straciliśmy kontrolę nad topnieniem pokrywy lodowej Antarktyki Zachodniej - podsumowuje dr Naughten.

Naukowcy podkreślają jednak, że nie jest to powód do rezygnacji. Ograniczenie emisji gazów cieplarnianych może pomóc kupić nam czas potrzebny do tego, żeby ludzkość mogła przygotować się na skutki podnoszącego się poziomu morza.

Źródło: BBC

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (194)