ŚwiatAl-Zarkawi przyznał się do zamachu na Polaków

Al‑Zarkawi przyznał się do zamachu na Polaków

Grupa jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego jest odpowiedzialna za niedzielny zamach, w którym zginęło trzech polskich żołnierzy i trzech zostało rannych. W związku z tragicznym zamachem w obozach w Iraku ogłoszono żałobę.

Zarkawi ogłosił, że był to centralnie przygotowany atak. Podał liczbę zorganizowanych zasadzek - poinformował w Obozie Babilon dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku gen. Andrzej Ekiert.

Jeden z poszkodowanych żołnierzy został ranny w kolano, drugi w lewe ramię, a trzeci miał drobne rany na całym ciele od odłamków. Żołnierze przeszli już zabiegi w szpitalu polowym w Karbali i - jak zapewnił dowódca - czują się dobrze, choć potrzebują odpoczynku.

We wszystkich obozach, gdzie stacjonują Polacy, ogłoszono żałobę. Do połowy masztów opuszczono flagi narodowe.

Do polskiego dowództwa napływają kondolencje od żołnierzy wszystkich narodowości, współdziałających w irackiej misji. We wtorek w jednej z baz w Iraku odbędzie się msza św. w intencji poległych żołnierzy.

Zdaniem Ekierta, nie ma możliwości zmiany sposobu prowadzenia przez polskich żołnierzy patroli saperskich w Iraku.

Nie da się zmienić prowadzenia patrolu saperskiego. Ładunek podłożony na drodze, taki jak wczorajszy - sześć pocisków 155 mm, dwie bomby lotnicze po sto kilogramów, to jest ekwiwalent 600 kilogramów trotylu - trzeba po prostu podjąć - powiedział gen. Ekiert.

Jak dodał dowódca, jeżeli taka akcja jest planowana centralnie na terenie całego Iraku, to "niestety szanse przeciwdziałania są małe".

Generał zapowiedział przeprowadzenie serii operacji, mających pomóc w schwytaniu sprawców ataku.

W jego ocenie, w Iraku toczy się najgorsza z możliwych forma walki zbrojnej - wojna partyzancka.

Nie muszą ginąć żołnierze, jeżeli misja byłaby rzeczywiście stabilizacyjna. Tutaj toczy się najgorsza z wojen, jakie mogą być - partyzancka. Z tym problemem przez wiele lat nikt sobie nie poradził w Czeczenii, w Afganistanie, i tak wygląda wojna w Iraku - powiedział gen. Ekiert polskim dziennikarzom akredytowanym w Iraku.

W niedzielę w ataku na polski patrol saperski koło miejscowości Maszru, 30 km na północny wschód od Obozu Babilon, zginęli podporucznik Piotr Mazurek z 15. Batalionu Saperów w Orzyszu oraz podporucznik Daniel Różyński i starszy szeregowy nadterminowy Grzegorz Nosek z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)