Al-Kaida straszy zamachami
Nagrane na taśmę ostrzeżenie o atakach na
Amerykanów przez Al-Kaidę wyemitowała pan-arabska stacja
telewizyjna Al-Dżazira. Wydawcy programu poinformowali, że 10-minutowe nagranie głosu
Aymana al-Zawahriego, zastępcy Osamy bin Ladena, otrzymali w
piątek pocztą.
Ayman al-Zawahri ostrzegł w nagraniu, że bojownicy Al-Kaidy będą atakować Amerykanów w "ich ojczyźnie" i doprowadzą do wygnania sił amerykańskich z baz w Afganistanie.
Głos z taśmy jako głos al-Zawahriego rozpoznał Montasser el-Zayat, egipski prawnik, który w latach 80. odsiadywał wyrok w więzieniu z al-Zawahrim. El-Zayat był oskarżony w związku z zabójstwem w 1981 r. prezydenta Anwara Sadata.
Al-Zawahri zaprzeczył w nagraniu, że opór siłom amerykańskim w Iraku stawiają przede wszystkim zwolennicy obalonego dyktatora. Stawiających opór nazwał "świętym bojownikami", mówiąc, że w Iraku toczy się autentyczna "święta wojna" irackiego ludu.
Al-Zawahri przypomniał, że minęły dwa lata od bitwy pod Tora Bora, jednego z poważniejszych starć pomiędzy siłami pod dowództwem Amerykanów a bojownikami Al-Kaidy w górach wschodniego Afganistanu. "Dwa lata po Tora Bora rozlew krwi przez Amerykanów zaczął narastać w Iraku i Amerykanie stali się niezdolni do obrony samych siebie lub choćby obrony takich kryminalistów, jak Wolfowitz" - powiedział.
26 października miał miejsce atak rakietowy na bagdadzki hotel, w którym zatrzymał się Wolfowitz. W ataku zginął amerykański pułkownik, Wolfowitz wyszedł bez szwanku. "Nadal ścigamy Amerykanów i ich sojuszników, nawet w ich ojczyźnie" - powiedział Ayman al-Zawahri.