ŚwiatAl-Kaida silna jak przed 11 września

Al‑Kaida silna jak przed 11 września

Niekorzystny dla Zachodu przebieg wydarzeń w wojnie z islamskim ekstremizmem w ostatnich latach sprawia, że muzułmańscy fanatycy i terroryści spod znaku wahhabizmu ponownie prowadzą dziś zakrojoną na szeroką skalę strategiczną ofensywę przeciwko państwom zachodnim oraz ich sojusznikom w regionie Azji, Bliskiego Wschodu i Afryki. Sztandarowa organizacja islamskich ekstremistów - Al-Kaida - która jeszcze kilka lat temu uznawana była za śmiertelnie ranną i niezdolną do odzyskania zdolności operacyjnych, zdołała nie tylko reaktywować swoją pozycję w regionie Azji Południowej, ale także wznowić działania w innych częściach świata.

Al-Kaida silna jak przed 11 września
Źródło zdjęć: © AFP

24.10.2009 | aktual.: 02.09.2011 13:26

Reaktywacja Al-Kaidy

Punktem zwrotnym dla całej międzynarodowej wojny z islamskim ekstremizmem stała się bez wątpienia źle zaplanowana i przygotowana, a jeszcze gorzej przeprowadzona, interwencja militarna Stanów Zjednoczonych w Iraku w 2003 roku. Szybko narastające problemy nad Tygrysem i Eufratem zmusiły Amerykanów do przerzucenia na kwestię iracką niemal całości ich sił i środków (zarówno militarnych, jak i ekonomicznych) - kosztem operacji afgańskiej.

Wojna iracka uniemożliwiła USA i państwom koalicji antyterrorystycznej zadanie "ostatecznego ciosu" niepokonanym do końca islamskim radykałom w Afganistanie, dając im możliwość zyskania czasu na przetrwanie. Był to jeden z najważniejszych czynników, umożliwiających talibom oraz Al-Kaidzie w Afganistanie odtworzenie ich struktur i zdolności operacyjnych. Począwszy od 2004 roku, afgańscy islamiści konsekwentnie i systematycznie odbudowywali swoją pozycję, spychając siły międzynarodowe (natowskie ISAF oraz amerykańskie działające w ramach Operation Enduring Freedom) do defensywy.

Proces ten był możliwy także dzięki temu, że w sąsiednim Pakistanie - notorycznie targanym wewnętrznymi kryzysami politycznymi i społecznymi - islamscy radykałowie uzyskali znaczącą pozycję polityczną oraz wpływ na rozwój sytuacji w kraju. Zachodzi tu zresztą swego rodzaju sprzężenie zwrotne - umacnianie się talibów i Al-Kaidy w Afganistanie było możliwe m.in. dzięki rosnącym w siłę ruchom islamistycznym w Pakistanie, ale nie byłoby tego procesu bez krzepnięcia radykalnych sił islamskich w Afganistanie.

W rezultacie, szeroko pojęty nurt skrajnie radykalnego islamu sunnickiego ma dziś silną pozycję w całym regionie afgańsko-pakistańskim - określanym w USA mianem "AfPak". Dzięki tej kooperacji islamiści byli w stanie przekształcić afgańskie pogranicze Pakistanu w prawdziwe dominium Al-Kaidy. Organizacja ta może tam w zasadzie swobodnie tworzyć i utrzymywać setki obozów szkoleniowych i innych obiektów, w których szkolą się tysiące terrorystów z całego świata [1]. Ta "bezpieczna przystań" Al-Kaidy na plemiennych terenach Pakistanu pozwoliła jej na odzyskanie zdolności operacyjnych, utraconych po 2001 roku, oraz podjęcie działań wspierających islamistów nie tylko w samym AfPak, ale i w całym regionie.

Strategiczna ofensywa Al-Kaidy - cele i przebieg

Zarysowany powyżej rozwój wydarzeń na przestrzeni minionych kilku lat w Azji Południowej sprawił, że reaktywowana i wzmocniona Al-Kaida ponownie przejmuje obecnie dominującą pozycję w całym regionalnym nurcie islamistycznym, powracając do planowania i egzekwowania operacji na szczeblu strategicznym i w skali niemal całego świata [2].

W krótkookresowej perspektywie, ofensywne plany Al-Kaidy należy przede wszystkim wiązać z sytuacją wokół Afganistanu i perspektywami jej ewolucji w najbliższej przyszłości. Sytuacja w Afganistanie osiągnęła obecnie stan, w którym inicjatywa strategiczna w praktyce należy już do talibów i Al-Kaidy; to oni dyktują dziś tempo i zakres działań operacyjnych w tej wojnie. Umocnienie pozycji i sił organizacji bin Ladena w regionie Azji Południowej już dziś sprawia, że jest ona w stanie rozszerzyć zasięg swego oddziaływania. Zasadniczym celem Al-Kaidy jest bowiem obecnie przejęcie formalnej kontroli nad rozproszonymi i działającymi na własną rękę ugrupowaniami islamskich ekstremistów.

Po 2001 roku grupy te prowadziły swą aktywność na własny rachunek, niezależnie od Al-Kaidy (choć najczęściej zgodnie jej zamysłami strategicznymi i z wykorzystaniem jej terrorystycznego know-how). Jedynymi czynnikami, które nadawały tym strukturom wspólne cechy, były odwołania do ideologiczno-politycznej spuścizny Al-Kaidy i charakterystyczne dla tej organizacji terrorystyczne "rzemiosło".

Obecne plany Al-Kaidy zakładają więc z jednej strony ponowną próbę stworzenia globalnej synergicznej sieci grup i struktur połączonych już nie tylko wspólnymi strategicznymi celami (stworzenie ogólnoświatowego kalifatu i nawrócenie wszystkich "niewiernych") czy jednolitym modus operandi, ale także centralnym ośrodkiem planistyczno-kierowniczym. Z drugiej strony, organizacja bin Ladena i afiliowane przy niej struktury islamistyczne dążą do dalszego umocnienia ich pozycji strategicznej w regionie "AfPak", zarówno dla utrwalenia operacyjnego status quo w Afganistanie, jak i - w dalszej perspektywie - przejęcia władzy w Islamabadzie.

Szczególnie ta ostatnia perspektywa powinna budzić na Zachodzie największy niepokój: wszak Pakistan to państwo atomowe, dysponujące pokaźnym arsenałem nuklearnym (według różnych danych jest to od 30 do 45 głowic [3]) oraz środkami jej przenoszenia w postaci rakiet balistycznych różnego typu. Planowe i przemyślane działania Al-Kaidy wobec sytuacji w Pakistanie rodzą obawy, że przejęcie tych arsenałów to jeden z ważniejszych celów strategicznych tej organizacji [4]. Al-Kaida wznawia więc aktywność w tych regionach, gdzie wydawała się już być dawno wypleniona, a nawet rozszerza zasięg geograficzny swej działalności, wkraczając na obszary, gdzie dotychczas nie była obecna. Intensyfikację działań Al-Kaidy i powiązanych z nią grup islamskich radykałów obserwujemy dziś w wielu częściach świata. Proces ten jest szczególnie wyraźnie zauważalny w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej, gdzie kraje takie jak Bangladesz [5] czy Indonezja [6] ponownie stają wobec realnej groźby zakrojonej na szeroką skalę ofensywy
islamistów. Wzmożoną aktywność organizacyjno-logistyczną i terrorystyczną islamskich ekstremistów obserwuje się od wielu miesięcy również w samym Pakistanie [7], a także w Indiach[8].

Podobnie, "szeroki" Bliski Wschód staje się ewidentnie areną gwałtownego odradzania się struktur i umacniania pozycji Al-Kaidy: od regionu Maghrebu (gdzie celami islamistów są zwłaszcza Algieria[9] i Mauretania[10] ), przez Lewant[11] (w tym Liban[12] i Autonomię Palestyńską[13] ), aż po Półwysep Arabski[14] i Irak[15].

Strategiczne plany i działania Al-Kaidy sięgają jednak znacznie dalej. Jej zwierzchnictwo operacyjne uznała m.in. Islamska Unia Dżihadu (Al-Dżihaad Al-Islami), marginalna do niedawna grupa islamistów operująca głównie w Azji Centralnej i Pakistanie. Obecnie, w nowych uwarunkowaniach strategicznych, organizacja ta stanowi jedno z głównych narzędzi oddziaływania Al-Kaidy na obszarze Europy, posiadając swe komórki m. in. w Niemczech i Turcji[16].

Generalnie, zauważalny w ostatnich miesiącach wzrost zainteresowania organizacji bin Ladena Europą rodzi obawy przed kolejnymi zamachami terrorystycznymi wymierzonymi w Stary Kontynent[17].

Coraz intensywniejsza aktywność Al-Kaidy jest wyraźnie zauważalna także w Afryce Wschodniej, w tym szczególnie w Somalii, gdzie nieprzerwanie od ponad dekady znajduje się najważniejsze - obok regionu "AfPak" - centrum logistyczno-szkoleniowe i operacyjne organizacji bin Ladena oraz lokalnych struktur islamistycznych z nią sprzymierzonych[18]. Grupy te kontrolują już obecnie większą część terytorium Somalii, a ich szybki rozwój daje Al-Kaidzie nadzieję na umocnienie dżihadu w Kenii, Tanzanii i Sudanie.

Kolejnym ważnym frontem działalności reaktywowanej Al-Kaidy jest Azja Centralna, gdzie aktywność ugrupowań islamistycznych podporządkowanych organizacji bin Ladena daje poważne strategiczne perspektywy na zakłócenie dostaw zaopatrzenia dla sił międzynarodowych w Afganistanie oraz umocnienie bazy dżihadu dla jego dalszych "zagonów", m.in. w kierunku chińskiego Sinkiangu[19] oraz Rosji.

Nie jest chyba w tym kontekście przypadkiem, że ta ostatnia przeżywa ostatnio renesans aktywności islamistów - w większości sponsorowanych przez Al-Kaidę - na Kaukazie. Choć formalnie wojna czeczeńska została już zakończona i Moskwa ogłosiła swoją część Kaukazu jako "stabilną", od wiosny 2009 roku w Dagestanie, Inguszetii i samej Czeczenii systematycznie zwiększa się skala działalności radykalnych ugrupowań muzułmańskich[20].

Obecnie niemal codziennie dochodzi już w tej części Kaukazu do zamachów samobójczych lub starć islamistów z siłami bezpieczeństwa[21].

Wśród ekspertów i dyplomatów zachodnich brak zgody co do interpretacji faktów związanych z działalnością Al-Kaidy: nierzadkie są wręcz opinie, że organizacja ta w istocie jest coraz słabsza i nie może być mowy o żadnym rozszerzaniu jej aktywności. Gdy w czerwcu 2009 roku pojawiły się doniesienia o opuszczeniu Pakistanu przez grupę wyszkolonych członków (operatives) Al-Kaidy, wielu zinterpretowało to jako oczywisty dowód skuteczności trwającej wówczas ofensywy pakistańskich sił bezpieczeństwa i słabości organizacji bin Ladena [22]. Tymczasem nie ulega wątpliwości, że terroryści ci - udając się, po zakończeniu szkolenia w Pakistanie, do Somalii, Jemenu i Iraku - stanowili wzmocnienie dla tamtejszych struktur Al-Kaidy lub grup z nią powiązanych. Tak silna, jak przed 11 września

Popełnione przez Zachód błędy w kampanii afgańskiej w latach 2002-2003 i późniejszy niekorzystny przebieg operacji amerykańskiej w Iraku umożliwiły Al-Kaidzie przetrwanie najgorszego dla niej okresu po 2001 roku i stopniowe odzyskanie dawnych zdolności operacyjnych. Obecnie kondycję i możliwości organizacji Osamy bin Ladena należy już uznać za zbliżone do tych sprzed zamachów z 11 września 2001 roku, a pod wieloma względami (na przykład aspekty propagandowe i medialne aktywności Al-Kaidy czy też jej zdolności w zakresie cyberterroryzmu) - nawet przewyższające te sprzed ośmiu lat[23].

Rozwój wydarzeń wokół Afganistanu sprawił, że dzisiaj od losów międzynarodowej operacji militarnej w tym kraju zależy w istocie przyszłość całej wojny z islamskim ekstremizmem. Klęska Zachodu w Afganistanie to niemal pewna perspektywa przejęcia przez islamistów władzy w Islamabadzie i realizacji pierwszego etapu strategicznego celu Al-Kaidy - powołania do życia islamskiego kalifatu.

Konsekwentnemu dążeniu organizacji bin Ladena do osiągnięcia tego celu należy więc przeciwstawić determinację Zachodu w staraniach o ustabilizowanie sytuacji w Afganistanie i na afgańskim pograniczu Pakistanu. Już dziś jednak widać, że w państwach i społeczeństwach zachodnich najtrudniej właśnie o tę determinację i zdecydowaną wolę walki z islamskim ekstremizmem.

Skuteczne prowadzenie wojny z islamskim ekstremizmem wymaga więc od państw w nią zaangażowanych (w praktyce - wszystkich państw, którym bliskie są ideały demokracji i wolności) zaangażowania znacznych środków politycznych, ekonomicznych i militarnych. Obecna skala zaangażowanych sił i możliwości okazuje się ewidentnie zbyt małą. Konieczne jest także zintensyfikowanie działań na rzecz ograniczenia źródeł i korzeni islamskiego radykalizmu - a więc m.in. przyjęcie strategii likwidacji źródeł społecznego i politycznego poparcia dla ekstremizmu w świecie islamskim.

To z jednej strony nierozwiązane konflikty (np. izraelsko-palestyński), które są z perspektywy muzułmanów efektem polityki Zachodu, a z drugiej strony odczuwalne po dziś dzień pokłosie dziesiątek, jeśli nie setek lat politycznej i ekonomicznej dominacji wielu państw zachodnich na obszarach świata muzułmańskiego, która odcisnęła swe piętno na poziomie rozwoju cywilizacyjnego i ekonomicznego tych obszarów, a także na ich dzisiejszej geopolityce.

Tomasz Otłowski

Artykuł ukazał się w biuletynie "Pulaski Policy Papers" wydawanym przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego

Autor jest analitykiem w zakresie stosunków międzynarodowych, bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej RP, współpracownikiem fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego Amicus Europae, ekspertem Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego oraz publicystą. W latach 1997-2006 był analitykiem i szefem Zespołu Analiz w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP.

Przypisy

1. Bill Roggio, The State of Jihad 2008, "The Long War Journal" (http://www.longwarjournal.org), 2 stycznia 2009 r.

2. Aleksandra Dzisiów-Szuszczykiewicz, Magdalena Trzpil, Działania, strategiczne cele i nowe trendy Al-Kaidy, "Bezpieczeństwo Narodowe” (kwartalnik BBN)
, nr I-II - 2009/9-10.

3. Patrz: "Global Security", http://www.globalsecurity.org/wmd/world/pakistan/nuke-stockpile.htm

4. David Eshel, Pakistan’s nukes - Al Qaeda’s next strategic surprise?, "Defense Update", 24 kwietnia 2009 r. Patrz także: Abdul Hameed Bakier, Jihadis discuss plans to seize Pakistan’s nukes, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor" Volume VII, Issue 14, 26 maja 2009 r.

5. Spośród krajów tej części Azji największy przyrost aktywności islamskich ugrupowań radykalnych odnotowano właśnie w Bangladeszu - patrz m. in. Wilson John, Hizb ut-Towhid adds to the jihadi conundrum in Bangladesh, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor” Volume VII, Issue 13, 19 maja 2009 r. oraz: Animesh Roul, Islam-o-Muslim and the resilience of terrorism in Bangladesh, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor” Volume VII, Issue 22, 27 lipca 2009 r.

6. Bill Roggio, Twin blasts rock two hotels in Indonesian capital, "The Long War Journal “, 17 lipca 2009 r.

7. Arnaud De Borchgrave, Islamic Emirate nightmare, UPI, 14 lipca 2009 r.

8. Dominik Jankowski, Geopolityczne konsekwencje zamachów terrorystycznych w Bombaju, "Policy Papers” Fundacji Amicus Europae, nr 10/2008, grudzień 2008.

9. Algerian jihadists seek to expand, serwis internetowy UPI z 18 czerwca 2009 r. Patrz także: Camille Tawil, New strategies in Al Qaeda’s battle for Algeria, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor” Volume VII, Issue 22, 27 lipca 2009 r.

10. Mauritania steps up campaign against Al Qaeda after disputed elections, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor” Volume VII, Issue 23, 30 lipca 2009 r., a także: First suicide bombing in Mauritania may herald new Al Qaeda offensive, "The Jamestown Foundation Terrorism.

11. Murad Batal al-Shishani, Al Qaeda Ideologue Describes Alleged Spread of Al Qaeda in the Levant, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor” Volume VII, Issue 7, 26 marca 2009.

12. Jihadists rebuild and eye Israel, serwis internetowy UPI z 17 czerwca 2009 r.

13. Armed clashes between Hamas and Al Qaeda in Rafah leave 23 dead, "Debka.com”, 15 sierpnia 2009 r.

14. Jane Novak, Arabian Peninsula Al Qaeda groups merge, "The Long War Journal”, 26 stycznia 2009 r. W sierpniu Al-Kaidzie udało się przeprowadzić zamach na członka saudyjskiej rodziny królewskiej (Suicide bomber lightly injures senior Saudi Prince, serwis internetowy AP z 27 sierpnia 2009 r.).

15. Al Qaeda reactivated Iraq sleeper cells following US pullout announcement, "The World Tribune”, 17 marca 2009 r. Aktywność irackich komórek Al-Kaidy już przyczyniła się do wzrostu poziomu przemocy w Iraku w ostatnich kilku miesiącach.

16. Stefan Nicola, Islamic Jihad Union in Europe, AFP, 22 kwietnia 2009 r.

17. Więcej na ten temat: Tomasz Otłowski, Europa na celowniku Al-Kaidy?, "Policy Papers” Fundacji Amicus Europae nr 14/2009, maj 2009 r.

18. Bill Roggio, Somalia's Shabaab, Hizbul Islam seek merger, "The Long War Journal”, 25 lipca 2009 r.

19. Patrz m.in.: Andrew McGregor, Counterterrorism operations continue in Tajikistan, "The Jamestown Foundation Terrorism Monitor” Volume VII, Issue 25, 13 sierpnia 2009 r.

20. Benjamin Shapiro, Caucasus jihad- Terror tactics back on the horizon?, "The Long War Journal", 21 maja 2009 r.

21. Patrz: http://www.longwarjournal.org/cgi-bin/mt-search.cgi?tag=Caucasus&blog_id=7

22. Por. m. in. Rick Francona, Al-Qaeda on the run - again, "Middle East Perspectives", 13 czerwca 2009 r.

23. A. Dzisiów-Szuszczykiewicz, M. Trzpil, op.cit.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
afganistanpakistanzamach
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)