Aktywistki "Ostatniego Pokolenia" ukarane. Sąd: granice zostały przekroczone
Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok skazujący dwie aktywistki "Ostatniego Pokolenia" za zakłócenie koncertu w Filharmonii Narodowej. Uznał, że choć działały z ważnych pobudek, to przekroczyły granice wolności słowa. Wyrok jest prawomocny.
Co musisz wiedzieć?
- Kiedy i gdzie doszło do incydentu? Do zakłócenia koncertu doszło 3 marca ubiegłego roku w Filharmonii Narodowej w Warszawie.
- Jakie były zarzuty wobec aktywistek? Aktywistki zostały oskarżone o zakłócenie porządku publicznego, co jest wykroczeniem według art. 51 Kodeksu Wykroczeń.
- Jakie były argumenty obrony? Obrońca podkreślał, że protest miał charakter pokojowy i nie był społecznie szkodliwy, a kara jest nieproporcjonalna.
Dlaczego sąd podtrzymał wyrok?
Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok pierwszej instancji wobec dwóch aktywistek z ruchu "Ostatnie Pokolenie", które w marcu ubiegłego roku przerwały koncert w Filharmonii Narodowej. Kobiety zostały skazane na miesiąc ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania 20 godzin nieodpłatnej pracy na cele społeczne. Wyrok jest ostateczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o marszałkowanie? "Niewypełnianie umowy, będzie zerwaniem umowy"
Sprawę w pierwszej instancji rozpatrywał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, który 20 grudnia 2023 r. uznał, że działania oskarżonych spełniają kryteria wykroczenia – były zakłóceniem porządku publicznego oraz "naganne w świetle ocen społecznych i przyjętych norm".
Jakie były argumenty obrony?
Od wyroku odwołał się obrońca oskarżonych, mec. Jarosław Jagura. W apelacji podkreślił, że aktywistki korzystały z konstytucyjnego prawa do pokojowego protestu, a ich działania nie miały charakteru społecznie szkodliwego.
- Wolność słowa ma charakter decydujący i kluczowy dla społeczeństwa obywatelskiego" - mówił na rozprawie.
Zaznaczył również, że koncert nie został przerwany, a publiczność mogła w pełni korzystać z wydarzenia. Zapytał także o proporcjonalność kary wobec celu protestu, którym było zwrócenie uwagi na kryzys klimatyczny.
- Trudno, żeby działanie moich klientów tak naprawdę zasługiwało na potępienie - dodał, wnosząc o ich uniewinnienie.
Jedna z aktywistek przyznała w sądzie, że wybór Filharmonii jako miejsca protestu miał na celu "przełamanie tabu", co jej zdaniem byłoby niemożliwe podczas zwykłego marszu.
Co wydarzyło się podczas koncertu?
Sędzia Małgorzata Rutkiewicz-Rząsa uznała, że argumenty apelacyjne nie mają podstaw i pozostawiła wyrok bez zmian. Podkreśliła, że sąd niższej instancji wnikliwie przeanalizował zarówno przepisy konstytucyjne, jak i standardy międzynarodowe, właściwie rozważając konflikt między prawem do protestu a innymi wolnościami obywatelskimi.
- Prawa do wolności słowa, do wyrażania poglądów, do pokojowych zgromadzeń to nie są prawa absolutne. Podlegają one ograniczeniom w sytuacji konfliktu z innymi prawami i wolnościami - podkreśliła sędzia.
Zaznaczyła, że choć sąd dostrzega społecznie ważną motywację działań oskarżonych, to "cel nie uświęca środków", a ich zachowanie przekroczyło dopuszczalne granice.
Jakie są konsekwencje wyroku?
Sąd uznał, że doszło do naruszenia porządku publicznego, a wymierzona kara jest proporcjonalna i spełnia funkcję wychowawczą. "Przyzwolenie na tego rodzaju zachowanie oznaczałoby, że w każdej praktycznie przestrzeni, każdy z jakimkolwiek przekazem mógłby zakłócać działanie instytucji (...). Sposób korzystania z wolności przekroczył dopuszczalne granice i naruszył inne prawa oraz wolność – zaznaczyła sędzia w uzasadnieniu.
Incydent miał miejsce 3 marca 2023 r. podczas koncertu w Filharmonii Narodowej, gdy dwie kobiety weszły na scenę i krzyknęły: "To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny". Mimo zakłócenia orkiestra kontynuowała grę, a kobiety zostały szybko usunięte ze sceny.
Obie zostały obwinione o zakłócenie porządku publicznego na podstawie art. 51 Kodeksu wykroczeń.
"Ostatnie Pokolenie" to ruch aktywistów klimatycznych działający m.in. w Polsce, Niemczech, Austrii i Włoszech. Ich akcje obejmują m.in. blokady ulic i mostów, zakłócanie wydarzeń publicznych czy dewastacje symbolicznych obiektów.
Źródło: PAP