Incydent na granicy. Znaleziono prywatną broń funkcjonariuszki
Aktywiści z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego twierdzą, że funkcjonariusze Straży Granicznej oddali strzały w ich kierunku. - W trakcie prowadzonych czynności procesowych zabezpieczono prywatny hukowy pistolet funkcjonariuszki. Okoliczności jego ewentualnego użycia w czasie służby badane są pod nadzorem prokuratury - dowiedziała się Wirtualna Polska.
- Będąc na patrolu, tyle co weszliśmy do lasu. Okolice Judzianki, Hajnówka. Wraz z trójką aktywistów, prowadząc patrol, wyskoczyła zza drzewa funkcjonariuszka Straży Granicznej. Jej partner leżał na ziemi. Byłem 15 metrów, może 20 od niej. Funkcjonariuszka oddała strzał. Ciężko powiedzieć, czy w moim kierunku, czy w powietrze - opowiadał na umieszczonym w mediach społecznościowym filmie aktywista Mariusz Kurnyta.
Na dowód zamieścił nagranie na którym słychać strzały. Straż Graniczna podała, że "na 100 procent nie padły strzały z broni ostrej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Aktywiści sami zawiadomili policję. Policjanci liczyli nawet amunicję znajdującą się w magazynku - mówiła rzecznik SG por. Anna Michalska. Wersję potwierdziła policja. - Funkcjonariusze wykonywali czynności w Komendzie Powiatowej Policji. Przy obecności przełożonych strażników granicznych policzono amunicję. Potwierdzono, że liczba naboi znajdujących się w magazynku się zgadzała - przekazała Paulina Pawluczuk-Kośko.
Zabezpieczono prywatny pistolet hukowy
W piątek otrzymaliśmy odpowiedź na szczegółowe pytania dot. incydentu. Sprawą nagrania, na którym słychać strzał, zajmują się funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Straży Granicznej.
- Przeprowadzili wczoraj pod nadzorem Prokuratury niezbędne czynności procesowe zmierzające do wyjaśnienia wszelkich okoliczności tego zdarzenia z udziałem aktywistów. Czynności w sprawie realizowane były również przez Policjantów, których aktywiści poinformowali o zdarzeniu - przekazała mjr SG Katarzyna Zdanowicz, Rzecznik Prasowy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Mjr Zdanowicz przyznała, że "w trakcie prowadzonych wczoraj (w czwartek - red.) czynności procesowych zabezpieczono prywatny hukowy pistolet funkcjonariuszki".
- Okoliczności jego ewentualnego użycia w czasie służby badane są pod nadzorem prokuratury. Na wyposażeniu Straży Granicznej nie ma pistoletów hukowych. Stan magazynków funkcjonariuszy z tego patrolu (2 osoby) sprawdzono w obecności przełożonego funkcjonariuszy i policjantów na komendzie Policji. Ilość się zgadzała. Broń służbowa nie była wykorzystana. Nie strzelano z broni służbowej - podsumowała rzecznik.
Czytaj też: