Agnieszka Romaszewska-Guzy o swoim zwolnieniu. Chce iść do sądu
- Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego podjęto decyzję o moim zwolnieniu. Mogę jedynie snuć domysły na ten temat - stwierdziła Agnieszka Romaszewska-Guzy niedawno zwolniona dyrektorka Biełsat TV. Poinformowała również, że zamierza podjąć kroki prawne w tej sprawie.
Decyzję o zwolnieniu dyrektorki podjął Daniel Gorgosz, likwidator Telewizji Polskiej S.A. W poniedziałek, podczas osobistego spotkania, zaproponował on Romaszewskiej-Guzy rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Gorgosz argumentował swoją decyzję koniecznością "nowego otwarcia" w kontekście planowanej na rok 2024 redukcji budżetu stacji o około 47 procent (z 75 mln do 40 mln zł).
Romaszewska-Guzy wyjaśniła, że w oficjalnym piśmie zwolnieniowym podano trzy powody jej zwolnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jednym z nich był "brak należytej dbałości o dobre imię pracodawcy". Uważam, że zawsze dbałam o dobro mojego pracodawcy, choć oczywiście, to może być różnie interpretowane. Kolejnym zarzutem było "odmówienie podjęcia działań zleconych przez pracodawcę, mających na celu dostosowanie działania Biełsatu do posiadanych środków finansowych, pochodzących z budżetu państwa". Muszę jednak podkreślić, że nikt nie wydał mi żadnych poleceń, a pana likwidatora spotkałam po raz pierwszy dopiero wczoraj, kiedy zwalniał mnie z pracy. Nie miałam więc możliwości wykonywania jego poleceń, skoro ich nie otrzymałam - tłumaczyła dyrektorka.
Romaszewska-Guzy dodała, że wielokrotnie próbowała nawiązać kontakt z likwidatorem oraz dyrektorem generalnym. - Pisałam do nich, a także inni pracownicy i kierownicy działów wysyłali pisma z prośbą o spotkanie z zespołem. Chcieliśmy dowiedzieć się, co będzie dalej. Niestety, nikt nie odpowiedział na te prośby. Napisałam również list otwarty do ministra Sikorskiego, prosząc o interwencję w tej sprawie - wyjaśniała.
Zwolniona dyrektorka zamierza wystąpić do sądu
Na pytanie o decyzję o obcięciu budżetu Biełsatu o 47 procent, Romaszewska-Guzy odpowiedziała: Mimo mojej sympatii dla pomysłów TVP World czy Polinishe Welle, muszę powiedzieć - to nie jest to samo. Biełsat od lat jest platformą multimedialną skierowaną na wschód. Nowe projekty są dopiero w fazie budowy, podczas gdy Biełsat już istnieje i odnosi ogromne sukcesy. Wystarczy spojrzeć na wyniki w mediach społecznościowych. Nasze programy są oglądane nie tylko na Białorusi, ale również w Rosji i na Ukrainie. Rozbijanie tego, aby zbudować coś nowego, wydaje mi się bezsensem.
Zwolniona dyrektorka Biełsatu zapowiedziała, że zamierza wystąpić do sądu w tej sprawie.
- Kilka minut temu otrzymałam wzruszającą wiadomość, pełną podziękowań i uznania, od naszego dawnego współpracownika z Białorusi. Wiadomość ta została przekazana przez pośredników, ponieważ bezpośredni kontakt z nami mógłby narazić go na więzienie - zakończyła Romaszewska-Guzy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Tyle Kurski zarobił w Banku Światowym. Ministerstwo ujawniło kwotę