Afgańscy uchodźcy będą bronić swojego kraju
Afgańscy uchodźcy w Pakistanie oświadczyli w czwartek, że w
razie ataku lądowego na ich kraj powrócą tam i wesprą
talibów. Taką deklarację ogłosiło ponad 2 tys. młodych
mężczyzn z obozu dla uchodźców Haripul.
Jeśli Amerykanie zechcą najechać na nasz kraj, w ciągu kilku dni jesteśmy gotowi wrócić i bronić go - twierdzą mężczyźni. Ma to być ich odpowiedź na dekret przywódcy talibów - mułły Mohammeda Omara wzywający do świętej wojny przeciw USA i jej sojusznikom.
W obawie przed spełnieniem tej deklaracji, władze pakistańskie oficjalnie umocniły posterunki wokół obozu, a także zaleciły czujność żołnierzom strzegącym afgańskiej granicy. Nie wydaje się jednak, by były w stanie zatrzymać Afgańczyków jeśli ci podejmą decyzją o powrocie. Być może nawet chętnie pozwolą im opuścić Pakistan, gdyż stwarzają zagrożenie dla stabilności w samym Pakistanie.
Miejscowe władze obawiają się, że mogą oni podejmować próby organizacji zamachów terrorystycznych na terytorium goszczącego ich, ale jednak wspierającego USA kraju. Do próby takiego zamachu doszło w środę. Niezidentyfikowany mężczyzna próbował zniszczyć najpierw skład amunicji, a później posterunek policji koło Quety. Rakiety, które wystrzelił, nie trafiły w cele, ale wywołały panikę wśród mieszkańców położonego w pobliżu miasta. (mon)