Afganistan. Ważna deklaracja Bidena. Chodzi o ewakuowanych Amerykanów
- Wszyscy Amerykanie, którzy chcą wrócić do domu z Afganistanu, zostaną stamtąd zabrani - powiedział w piątek prezydent USA Joe Biden. Podkreślił, że siły amerykańskie, które zostały w Kabulu, w ostatnich dniach osiągnęły "znaczący postęp", jeżeli chodzi o zabezpieczenie stołecznego lotniska.
20.08.2021 20:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Biden zastrzegł jednak, że "nie może obiecać ostatecznego rezultatu" akcji ewakuacyjnej. Jak przyznał, obecnie władze nie wiedzą dokładnie, ilu Amerykanów przebywa w Kabulu, oraz zachęcił wszystkich do zgłoszenia chęci powrotu.
- Ostatni tydzień był rozdzierający. Widzieliśmy chwytające za serce sceny. Nie sądzę, by był ktoś, kto, widząc je, nie czuł tego bólu - mówił.
Prezydent USA odniósł się też podczas konferencji prasowej do zarzutów, że wyjście z Afganistanu podważyło autorytet Stanów Zjednoczonych w NATO. - Nie spotkałem się z kwestionowaniem wiarygodności USA ze strony sojuszników w związku z wyjściem sił amerykańskich z Afganistanu - stwierdził. Dodał, że na wyjście Amerykanów zgodzili się też wszyscy członkowie Sojuszu.
Według niego sojusznicy USA pozytywnie odnosili się do szybkości, z jaką w ostatnich dniach działały w Afganistanie amerykańskie siły.
- To jedna z największych i najtrudniejszych misji tego typu w historii. Jedynym krajem zdolnym do jej przeprowadzenia z taką szybkością i precyzją są Stany Zjednoczone - oświadczył.
Zobacz też: zamieszanie na polsko-białoruskiej granicy
"Dłuższe pozostanie w Afganistanie wbrew interesom USA"
Biden przekonywał, że głównym celem obecności USA w Afganistanie była walka z Al-Kaidą. Po tym, jak udało się rozbić tę organizację, dalsze pozostawanie w tym kraju nie było w interesie Amerykanów.
Biden oświadczył, że strona amerykańska utrzymuje stały kontakt z talibami, aby akcja ewakuacyjna przebiegała jak najsprawniej. Zapewnił, że Waszyngton zrobi wszystko, co w jego mocy, aby z Afganistanu mogli wyjechać nie tylko Amerykanie, ale także obywatele krajów sojuszniczych, a także ich afgańscy współpracownicy.
Podkreślił, że bezpieczeństwa na lotnisku w Kabulu wciąż strzeże około 6 tysięcy Amerykanów.
Biden zapewnił ponadto, że Stany Zjednoczone monitorują potencjalny wzrost zagrożenia terrorystycznego na świecie po zmianie władzy w Afganistanie. - Zwłaszcza ze strony członków ISIS, których talibowie wypuścili z więzień - dodał.
Zobacz też: