Afganistan: USA straciły śmigłowiec
Amerykański śmigłowiec biorący udział w misji specjalnej w Afganistanie rozbił się w piątek na terenie kontrolowanym przez talibów - poinformował Pentagon. Załogę uratowano.
Powodem katastrofy była zła pogoda. Jak podaje CBS, drugi helikopter biorący udział w tej samej misji uratował załogę rozbitego śmigłowca i wywiózł ją z Afganistanu.
Pentagon po raz pierwszy przyznał się do utraty maszyny bojowej w Afganistanie od czasu rozpoczęcia 7 października operacji miliatarnej przeciw terrorystom z al-Qaedy i chroniącym ich talibom. W wyniku katastrofy obrażenia odniosło czterech żołnierzy, ale ich życie nie jest zagrożone.
Władze amerykańskie nie ujawniły, w której części Afganistanu rozbił się śmigłowiec, ani konkretnie jakie czynniki atmosferyczne spowodowały katastrofę. Wcześniej jednak, przedstawiciel Pentagonu admirał John Stufflebeem wyznał reporterom, że loty helikopterów utrudnia szybko zamarzający deszcz.
Tymczasem talibański minister informacji oświadczył, że siły talibów zestrzeliły amerykański śmigłowiec, uczestniczący w nocnej operacji na południe od afgańskiej stolicy.
Minister Kari Fazil Rabi utrzymuje, że maszyna została strącona w okręgu Nawur w prowincji Ghazni ok. godz. 23. w piątek, kiedy usiłowała uratować załogę innego śmigłowca, który rozbił się w tej okolicy. Zdaniem ministra w obu maszynach zginęło w sumie od 40 do 50 Amerykanów.
Wcześniej talibański konsul w Peszawarze w Pakistanie, Mulwi Nadżibullah poinformował o zestrzeleniu dwóch amerykańskich śmigłowców w Nawur w prowincji Ghazni na środkowym wschodzie Afganistanu przez siły talibów.
Również w piątek, z powodu złych warunków atmosferycznych, armia amerykańska straciła w Afganistanie bezzałogowy samolot zwiadowczy Predator. Maszyny te są używane do namierzania pozycji talibów.(aka)(ck)