Kraska o ewakuacji z Afganistanu. "Mężczyzna z przestrzeloną stopą"

W czwartek premier Mateusz Morawiecki poinformował o zakończeniu akcji ewakuacyjnej z Afganistanu. Szef rządu przekazał, że podczas całej akcji do Polski z Afganistanu sprowadzono niemal 1100 osób, w tym wiele kobiet i dzieci. Misję podsumował już także wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. - Obserwowaliśmy obrazki tysięcy ludzi szturmujących lotnisko w Kabulu - mówił podczas konferencji prasowej.

Waldemar Kraska, pytany w radiowej Trójce o stan zdrowia ewakuowanych osób, zapewnił, że już na lotnisku oraz w trakcie podróży samolotem zapewniono im właściwą opiekę medyczną. Zwrócił uwagę, że wiele z nich czekało w pełnym słońcu na lotnisku w Kabulu nawet ponad 40 godzin.

- Były to osoby odwodnione, wygłodzone, zmęczone, ale także bardzo zestresowane - podkreślił. Dodał, że wśród pasażerów samolotów lecących do Polski znalazło się też kilka Afganek w zaawansowanej ciąży oraz małe dzieci.

Zobacz też: zamach w Kabulu. "To zbrodnia przeciwko ludzkości i powrót do mrocznej przeszłości"

- Była także kobieta, która cztery dni wcześniej urodziła dziecko przez cięcie cesarskie i także była zaopiekowana przez służby medyczne w czasie tego lotu - zaznaczył Kraska.

Wśród ewakuowanych jest też mężczyzna, którego rodzina zginęła kilka godzin przed odlotem. - Ta rodzina zginęła na jego oczach, więc on był w bardzo dużym stresie - powiedział wiceminister. Z kolei inny ewakuowany miał przestrzeloną stopę. - To były naprawdę sytuacje dramatyczne – oświadczył.

Kraska zapewnił też, że wszystkim osobom, które przybyły do Polski wykonano test na obecność COVID-19. Według niego nie stwierdzono żadnego pozytywnego wyniku. Dodał, że Afgańczycy - jeśli tylko wyrażą taką wolę - zostaną też zaszczepieni.

Zobacz też:

Afganistan. Zamachy przyspieszą ewakuację. Jest konkretna data

Afganistan. Brytyjscy dyplomaci zostawili w Kabulu dane współpracowników

Źródło: PAP