Europę czeka masowy napływ uchodźców? "Nie ma natychmiastowego ryzyka"
- Należy poczekać, by zobaczyć, jak Afgańczycy zareagują - powiedział Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Filippo Grandi, komentując kryzys w Afganistanie związany z przejęciem władzy przez talibów. Jego zdaniem nie ma natychmiastowego ryzyka fal migracyjnych w stronę Europy.
Filippo Grandi na łamach włoskiego dziennika "Corriere della Sera" wystosował apel, w którym zwrócił się do światowych przywódców o pomoc dla Afganistanu.
"Pomagajcie Afganistanowi i także nam, którzy jesteśmy tam w terenie, dajcie nam środki, by pomagać tym pozostającym w kraju" - stwierdził Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).
Grandi zwrócił uwagę na niezwykle szybko podjętą akcję ewakuacyjną, jaka od kilku dni ma miejsce w Kabulu. "Ewakuacja współpracowników i osób związanych z krajami zachodnimi, konieczna i słuszna, została zorganizowana w sposób improwizowany, wywołując dalszą panikę. Duża nerwowość, którą widzimy w relacjach medialnych, wynika z chaosu tej operacji" - ocenił szef UNHCR.
Zobacz też: Uchodźcy z Afganistanu w Polsce. "Bardzo złożony proces"
Afganistan. Napływ uchodźców do Europy coraz bliżej? "Należy poczekać"
Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców skomentował też rosnące w Europie obawy przed możliwym napływem tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu. Filippo Grandi uważa, że obecnie nie ma natychmiastowego ryzyka fal migracyjnych z Afganistanu w stronę Europy.
"Należy poczekać, by zobaczyć, jak Afgańczycy zareagują. (…) Ale każdy exodus będzie zapewne przede wszystkim regionalny - do Pakistanu, Iranu, może do Tadżykistanu. W tym przypadku, jeśli pomoc dla tych krajów nie będzie znaczna, wtedy pojawi się duże ryzyko napływu w stronę Europy" - podkreślił Grandi.
Dodał jednak, że Unia Europejska "słusznie niepokoi się ewentualną falą migracyjną". Zaznaczył, że nie można także zapominać o samych Afgańczykach, którzy z powodu przejęcia w ich kraju władzy przez talibów są teraz niezwykle narażeni.