Afganistan: co po rozgromieniu talibów?
Tommy Franks (AFP)
Dowódca prowadzonej przez USA kampanii w
Afganistanie generał Tommy Franks ujawnił, iż we wtorek przebywał
na terenie Afganistanu, prowadząc na miejscu rozmowy z przywódcami
opozycji afgańskiej.
Franks powiedział w środę w Taszkencie, że dzień wcześniej poleciał do podkabulskiej bazy Bagram, gdzie spotkał się z dowódcami wojsk i politykami opozycji afgańskiej. Był to pierwszy pobyt dowódcy kampanii antyterrorystycznej na terenie Afganistanu.
Na spotkaniu z dziennikarzami w stolicy Uzbekistanu, Franks powiedział, iż jest zadowolony z dotychczasowego przebiegu afgańskiej kampanii. Ostrzegł jednak, iż wiele jeszcze pozostało do zrobienia.
Generał odmówił podania jakiegokolwiek terminu zakończenia operacji w oblężonym i bombardowanym przez amerykańskie samoloty mieście Kunduz, akcentując iż w Afganistanie nadal istnieją punkty oporu talibów. Talibowie i siły terrorystyczne nadal stawiają opór - w końcu jednak zwycięstwo będzie należeć do nas - powiedział.
Tymczasem amerykański sekretarz stanu - Colin Powell powiedział w Waszyngtonie, że po raz pierwszy we współczesnej historii Afganistanu pojawiła się nadzieja na lepszą przyszłość.
Zarówno Powell jak i inni uczestnicy jedniodniowej konferencji w Waszyngtonie, w tym przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych i Banku Światowego, podkreślili, że zadania stojące przed społecznością międzynarodową w Afganistanie są kolosalne i pochłoną wiele miliardów dolarów.
Kolejna międzynarodowa konferencja poświęcona pomocy doraźnej i długofalowej dla Afganistanu odbędzie się pod koniec przyszłego tygodnia w Islamabadzie.
Zdaniem amerykańskiego generała Dennisa Blaira, dowódcy sił USA na Pacyfiku, po realizacji celów obecnej kampanii antyterrorystycznej, obecność misji pokojowej ONZ w Afganistanie stanie się absolutnie konieczna.
ONZ - powiedział w środę generał - winna już dziś podjąć przygotowania do jak najszybszego wysłania oddziałów do Afganistanu w momencie, gdy Stany Zjednoczone zakończą operację antyterrorystyczną i schwytają Osamę bin Ladena.
Jak powiedział Blair, siły pokojowe ONZ miałyby zarówno gwarantować stabilizację sytuacji w Afganistanie jak i kierować odbudową tego kraju ze zniszczeń wojennych.
Tymczasem frakcja wpływowego przywódcy afgańskich Pasztunów Hamida Karzaia poinformowała, że chce uczestniczyć w planowanych na poniedziałek w Berlinie rozmowach na temat przyszłego rządu afgańskiego.
Karzai od tygodni przebywa na terenie Afganistanu, gdzie prowadził rozmowy z przywódcami plemion pasztuńskich, namawiając ich, by wypowiedzieli posłuszeństwo talibom i przeszli na stronę opozycji.
Karzai jest zwolennikiem przywrócenia w Afganistanie władzy królewskiej i powrotu przebywającego na wygnaniu w Rzymie 87- letniego króla Zahira Szacha do Kabulu.(in, ck)