Jak informuje agencja France Presse, powołując się na miarodajne źródła amerykańskie w bazie w Bagram, dowództwo sił USA usiłuje pogodzić walczących o miasto Gardez przywódców afgańskich - Padszacha Chana Zadrana i Tadża Mohammada Wardaka.
W walkach w rejonie Gardezu od piątku zginęło już lub zostało rannych co najmniej 90 osób.
Gubernator Tadż Mohammad Wardak winą za atak obarczył byłego gubernatora Padszacha Chana Zadrana, usuniętego od władzy w lutym przez kabulski rząd.
Prowincja Paktia była w ubiegłym miesiącu widownią największej lądowej operacji zbrojnej pod wodzą USA w afgańskiej wojnie z terroryzmem. Obecne starcia wybuchły w czasie wizyty w Kabulu amerykańskiego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda i kilka godzin po rakietowym ostrzale kabulskiego lotniska. W toku podobnych starć w Gardezie jeszcze w styczniu zginęło około 50 żołnierzy po obu stronach.
Tuż przed przylotem do Afganistanu Rumsfeld przyznał, że według danych amerykańskiego wywiadu, niedobitki talibów i al-Qaedy w Afganistanie szykują się obecnie do rozpoczęcia wiosennej ofensywy. (mk)
