Afera z wycinką Puszczy Bukowej. Leśnicy zabrali głos
Działacze ekologiczni protestują przeciwko wycince drzew w Puszczy Bukowej. Uważają, że jest ona niepotrzebna i zaszkodzi temu wyjątkowemu miejscu na mapie Polski. W tej trudnej dyskusji głos postanowili zabrać leśnicy.
Nie ma powodów do niepokoju o przyszłość Puszczy Bukowej, mimo że przez kilka dni działacze ekologiczni blokowali jej wycinkę. Ich zdaniem bowiem wycinka jest zbyt intensywna.
Podczas audycji "Radio Szczecin na Wieczór" Daniel Pogorzelec, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Gryfino, uspokajał słuchaczy: wszystko odbywa się zgodnie z planem i puszcza nie jest wycinana w nadmierny sposób.
- Puszcza prowadzona jest przez leśników w taki sposób, żeby odnawiała się sama. Wykorzystujemy naturalny potencjał, naturalne odnowienie. W momencie, gdy mamy nowe odnowienie powoli pozyskujemy stare buki - wyjaśniał Pogorzelec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wpadka Prigożyna. Wystąpił w Rosji na tle niebiesko-żółtych barw Ukrainy
Nadleśnictwo zapewnia, że interwencja ludzka nawet w takim miejscu jak puszcza jest niezbędna.
- Leśnicy byliby bardzo zadowoleni, gdyby dziś ogłoszono, że z punktu widzenia interesu publicznego, społecznego drewno nie jest potrzebne. To nie oznacza, że przestalibyśmy "użytkować las". Nie: "użytkować", ale: "pomagać mu". Musimy zdać sobie sprawę, że posiadamy lasy antropogeniczne, stworzone przez człowieka. Te lasy potrzebują człowieka - tłumaczył ponadto prof. Tomasz Borecki, leśnik, były rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
W Puszczy Bukowej znajduje się 112 pomników przyrody. Wyznaczono tam także sześć obszarów ochrony Natura 2000.
Wśród żądań protestujących działaczy ekologicznych wymienia się między innymi zatrzymanie wycinki puszczy oraz przekształcenie jej terenów w park narodowy.