Polska"Afera z ambasadą USA to dowód słabości polskiej dyplomacji"

"Afera z ambasadą USA to dowód słabości polskiej dyplomacji"

Według posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz, zgłoszona przez ambasadę USA krytyka wypowiedzi Romana Giertycha i ujawnienie jej, to przykład niekompetencji polskiej dyplomacji. Amerykański urzędnik przekroczył granicę wolności wypowiedzi - powiedziała wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz.

07.11.2006 | aktual.: 07.11.2006 14:49

Chodzi o ujawnioną wypowiedź wiceambasadora USA w Polsce Kennetha Hillasa, który na spotkaniu z Jesieniem miał stwierdzić, że słowa wicepremiera Romana Giertycha o wojnie w Iraku "wzbudziły zaniepokojenie w Waszyngtonie". Dyplomata miał też zauważyć, że "gdyby wicepremier rządu np. w Niemczech, Francji, czy Danii wypowiedział takie słowa, zostałby odwołany".

Posłanka SLD podkreśliła, że "jeśli treść tej notatki odpowiada wypowiedzi zastępcy ambasadora i jest zgodna z przebiegiem tej rozmowy, to można powiedzieć, że jest to trochę niestosowne".

Według niej, cała sprawa to przykład na "kompletne nieliczenie się z naszym krajem, jeśli chodzi o politykę zagraniczną" i "dowód nieudolności osób, które są odpowiedzialności za polską politykę zagraniczną".

Ale jeśli za pięć minut (rozmowy) z prezydentem Georgem Bushem Polska zaoferowała 1000 żołnierzy w Afganistanie, to dzisiaj dlaczego nie możemy zgodzić się z tym, że Amerykanie posuwają się dalej i żądają głowy pana wicepremiera Giertycha- zaznaczyła Szymanek-Deresz.

Według niej, jest to również przykład "pewnej niekompetencji w dyplomacji". Takie notatki służą temu, żeby sprawę rozwiązać kanałami dyplomatycznymi, a na pewno ich nie ujawniać - szczególnie w sytuacji, kiedy jest to tylko relacja z rozmowy, a nie mamy do czynienia z publiczną wypowiedzią- podkreśliła.

Takie sprawy rozwiązuje się drogą dyplomatyczną, a nie czyni się z nich tematu debaty publicznej- dodała Szymanek-Deresz. Wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że sprawa powinna być wyjaśniona na linii ambasada USA-polski MSZ. Posłanka PO dodała, że amerykański urzędnik przekroczył granicę wolności wypowiedzi. Zdaniem Gronkiewicz-Waltz, strona polska popełniła błąd godząc się na rozmowę na szczeblu poniżej ambasadora.

Szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga zaprosiła na rozmowę ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce Victora Ashe'a do siedziby MSZ. Spotkanie ma się odbyć wieczorem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)