Trwa ładowanie...

Afera w Ministerstwie Sprawiedliwości. Emilia S. zabrała głos

Najpierw wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak podał się do dymisji. Teraz Emilia S. przeprasza. Miała współpracować z politykiem - pisać donosy obyczajowe na sędziów i rozsyłać je po mediach.

Afera w Ministerstwie Sprawiedliwości. Emilia S. zabrała głosŹródło: Facebook.com
d2dg4c6
d2dg4c6

"To, co robiłam, było obiektywnie złe. Nie da się tego usprawiedliwić. Przepraszam tych, których hejtowałam. Żałuję tego. Chciałabym umieć cofnąć czas" - pisze Emilia S. w oświadczeniu, które przytacza "Gazeta Wyborcza".

Emilia S. jest żoną sędziego, który pracuje w nowej KRS, a kiedyś pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości. Teraz jej imię i internetowy nick "MałaEmiE" pojawiają się w doniesieniach medialnych. Kobieta w porozumieniu z wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem miała rozpowszechniać anonimy o sędziach krytykujących rządowe reformy.

W oświadczeniu nazywa się "zwykłą polską dziewczyną, jakich wiele" i tłumaczy, że "nie robiła tego ani dla siebie, ani dla pieniędzy, ani tym bardziej dla jakiegoś miejsca na liście wyborczej".

Zobacz także: Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości? Minister Dudy odpowiada Tuskowi

"Ten cały hejt robiłam dla Polski"

"To nie jest jakiś spisek. Ani nikt mnie nie kupił. Kocham Polskę, moje serce było i jest po prawej stronie. Tak, ten cały hejt robiłam dla Polski. Ponieważ wierzyłam, że walczę ze złymi ludźmi. Przyjmowałam za prawdę, że Polsce szkodzi kasta, czyli konkretni sędziowie, którzy sprzeciwiają się robieniu porządków w wymiarze sprawiedliwości” - tłumaczy Emilia S.

d2dg4c6

Dziś, jak przyznaje, czuje się "oszukana, wykorzystana i upodlona". "Byłam naiwna, wierzyłam, że proszą mnie o pomoc ci lepsi, ci, którym Polska, a nie własna kariera i kieszeń leżą na sercu. Patrioci, prawdziwi Polacy” - wyjaśnia Emilia S. Teraz "na własnej skórze odczuła, jak działa ta maszyna zakłamania, manipulacji, hejtu i gnębienia”.

Pisze, że się boi, otrzymuje groźby. "Tak naprawdę nie wiem, do czego zdolni są ci ludzie, skoro byli zdolni do tego, co robili i o czym wreszcie możecie przeczytać. Swoje czyny przypłaciłam moim życiem osobistym, zdrowiem oraz moimi finansami. Nie mam nic do stracenia" - podkreśla.

"Gazeta Wyborcza" opublikowała też pięć punktów, które znalazły się pod oświadczeniem Emilii S. Kobieta przyznaje w nich, że miała problemy z alkoholem i przeszła załamanie nerwowe, ale nie jest niepoczytalna. Dementuje informacje o tym, że sprawy o naruszenie jej dóbr osobistych będzie prowadził Roman Giertych, a także to, że ktoś jej obiecywał miejsca na listach wyborczych.

Co więcej, prostuje doniesienia, według których Stowarzyszenie Św. Michała z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, Opus Dei czy Illuminati miały brać udział w jej działaniach. Na koniec zapewnia, że "nie handlowała korespondencją".

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2dg4c6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dg4c6
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj