Afera w krakowskim szpitalu. Co brał lekarz podczas dyżuru?
Krakowska prokuratura bada nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Według relacji świadków, jeden z lekarzy miał przywłaszczać leki narkotyczne i zażywać je w trakcie dyżuru. Sprawę opisał TVN24.
25.04.2024 | aktual.: 25.04.2024 19:55
Znikające ampułki z lekami narkotycznymi, lekarz, który aplikuje sobie lekarstwa do kroplówki w czasie przyjmowania pacjentów, fałszowanie dokumentacji. Do takich nieprawidłowości miało dochodzić w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Informuje o tym w swoim materiale TVN24.
Jak ujawnia stacja, sprawą zajęła się krakowska prokuratura. Bada, czy zostały złamane przepisy ujęte w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Wzywa też na świadków pracowników szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co było w ampułce?
Dziennikarz TVN24 dotarł do nagrania, na którym widać, jak lekarz prosi stażystkę o wstrzyknięcie leku do kroplówki, do której jest podłączony. Następnie, z podpiętą kroplówką przyjmuje pacjenta. Według informatorów, w ampułce miał być silnie uzależniający fentanyl. Kamera zarejestrowała fragment wypowiedzi.
- Skoczysz mi po ampułeczkę? - tymi słowami na nagraniu z kamer szpitala doktor zwraca się do stażystki.
Pracownicy SOR, w anonimowej rozmowie z dziennikarzem ujawnili, że w listopadzie zgłosili problem przełożonym. Dostali wówczas informację zwrotną, że mają pilnować konkretnego doktora. - Ustalono, że jeden z lekarzy SOR nie może chodzić sam do apteczki z lekami narkotycznymi - podaje TVN24, powołując się na informatorów.
Tą sytuacją jest zaskoczony dyrektor szpitala lek. Lech Kucharski, który mówi, że takie polecenie nie zostało opublikowane na oficjalnym kanale komunikacji wewnętrznej placówki, dlatego nic o tym nie wie.
- Monitorujemy zużycie leków i ich wydawanie. Były zjawiska patologiczne, ze ktoś je wyprowadzał ze szpitali (...), te zjawiska są, ale nie w naszym szpitalu - przekonuje w rozmowie z dziennikarzem lek. Kucharski. Zaznacza jednak, że ta sytuacja wymaga wyjaśnienia.
Znikające leki. Nawet 40 ampułek opioidów w ciągu miesiąca
Zdaniem pracowników SOR-u z apteczek oddziału znikają m.in. fentanyl i morfina. Pytani o skalę zjawiska mówią, że to nawet 40 ampułek opioidów w ciągu miesiąca.
Według informatorów, gdy w szpitalu brakowało ampułek fentanylu, "dopisywano je do kart pacjentów, żeby dane w systemie zgadzały się ze stanem faktycznym".
Lekarz, który pojawia się na wspomnianym filmie zgodził się na (nierejestrowane) spotkanie z dziennikarzem. Jak relacjonuje reporter, miał on powiedzieć, że nie używa opiatów. A w kroplówce, do której był wówczas podpięty, nie było fentanylu.
TVN24 dotarł do informacji, że medyk kilka lat temu musiał odejść z poprzedniej placówki. Powodem miał być "problem z lekami". Pytany o tę sytuację doktor przyznał, że problem był, ale nie dotyczył fentanylu i że później przeszedł leczenie.
Już po wizycie w szpitalu Żeromskiego w Krakowie, dziennikarz zajmujący się sprawą otrzymał wiadomość od dyrektora. Informuje on, że "kontrola nie wykazała, by lekarz przyjmował substancje psychoaktywne podczas dyżurów".
Przekazał też, że otrzymał od doktora informację, iż "7 lat temu był poddany leczeniu przeciw uzależnieniom." W związku z opisywaną teraz sprawą, poddał się badaniom na obecność substancji psychoaktywnych. Wynik był negatywny. Sprawę bada prokuratura.
Czytaj również: Awantura w szpitalu. Lekarze odmówili pomocy 5-latkowi
Źródło: TVN24/WP