Afera "Tęczowy Music Box". "Krzysztof Sadowski zgwałcił moją dziewczynę, gdy miała 11 lat"
Kolejne osoby ujawniają, że znany muzyk jazzowy Krzysztof Sadowski miał molestować dziewczynki. – Moja dziewczyna miała 11 lat, gdy zgwałcił ją po raz pierwszy. Robił jej nagie zdjęcia w swoim mieszkaniu – mówi nam były uczeń artysty. Osoby ze środowiska muzycznego przyznają, że słyszały plotki o skłonnościach Sadowskiego od lat.
Dotarliśmy do muzyka jazzowego, który był uczniem Krzysztofa Sadowskiego. Bywał też w jego domu. – Chodziłem na jego zajęcia. Mieliśmy po kilkanaście lat. Już wtedy w gronie uczniów mówiło się, że Sadowski krzywdzi dziewczyny. Jedna wybiegła z płaczem z pokoju, gdzie z nim była. Mówił jej o seksie – mówi nasz rozmówca.
Po latach jego dziewczyna wyznała mu, że była jedną z ofiar Krzysztofa Sadowskiego. – Wyznała mi, że miała wtedy 11 lat. Jechała z nim pociągiem i w nocy ją zgwałcił. Zabierał ją też do mieszkania w sąsiedztwie Sejmu i tam gwałcił. Robił jej także nagie zdjęcia. Dopiero po pewnym czasie, gdy była starsza, zdołała się od niego uwolnić. Było jej bardzo ciężko, bliskim wyznała prawdę dopiero po latach – mówi muzyk.
Osoby ze środowiska jazzowego nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem w sprawie Krzysztofa Sadowskiego. – Od kilku dni wrze. Co mogę powiedzieć? Plotki były od dawna, ale kto brał to na poważnie, skoro chodziło o tak znaną postać, zasłużoną. Na całym świecie w otoczeniu szkół muzycznych znane są przypadki pedofilii. Czy u nas też? Sąd zdecyduje, ale plotki krążyły i krążą. Ciężko mi uwierzyć, że nagle tyle kobiet mówi o gwałtach, bo liczą na pieniądze – mówi nam osoba wysoko postawiona w środowisku muzyków jazzowych, która zna Krzysztofa Sadowskiego od lat.
W podobnym tonie wypowiada się muzyk jazzowy związany z Polskim Stowarzyszeniem Jazzowym, którym kierował Krzysztof Sadowski. – Informacje o młodych dziewczynach docierały co jakiś czas. Nigdy nic takiego jednak nie zauważyłem, więc nie dawałem temu wiary. Z drugiej strony, Krzysztof dużo czasu spędzał z dziećmi, uczył je, robił programy. Jego widok z nimi był naturalny. Może to osłabiło naszą czujność – mówi rozmówca, który prosi o anonimowość.
Oficjalnie nikt nie chce się wypowiedzieć na temat oskarżeń pod adresem Krzysztofa Sadowskiego. O rozmowę na jego temat poprosiliśmy m.in. Aleksandra Pałaca, który był redaktorem programu "Tęczowy Music Box". Opublikował jednak na swoim profilu na Facebooku oświadczenie na ten temat.
"No i zaczęło się – 'Tęczowy Music Box' na dywanik... (…). Nigdy nie miałem nic wspólnego z sytuacjami opisanymi w artykule ani nie miałem żadnej wiedzy, ani cienia podejrzeń, że mogły mieć one miejsce w trakcie realizacji programu, prób czy koncertów" – napisał.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zgwałcenia dwóch osób poniżej 15. roku życia. Zawiadomienie w sprawie Krzysztofa Sadowskiego złożyły dwie kobiety. Wyjaśnienia składała m.in. była żona Sadowskiego Liliana Urbańska.
Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke ujawnił na Facebooku, że Krzysztof Sadowski miał molestować dziewczynki. "Niestety, z ogromną przykrością informuję, że nie ma już żadnych wątpliwości. Krzysztof Sadowski, wielka postać polskiego jazzu, wieloletni prezes Polskiego Towarzystwa Jazzowego, współtwórca Tęczowego Music Box, działacz Jazz Jamboree i innych programów, nauczyciel setek, a może i tysięcy dzieci, był pedofilem. Ta sprawa będzie bardzo bolesna dla całego środowiska, które w dużej części wiedziało i kryło pedofilię" - napisał Zielke.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl