Afera szczepionkowa. Politycy opozycji: "Nie dajmy się wkręcić"
Niedziela jest kolejnym dniem, gdy "afera szczepionkowa" jest głównym tematem medialnym. Politycy obozu władzy i opozycji mają inną optykę na te wydarzenia. Dla Patryka Jakiego szczepienia celebrytów to dowód na to, jak silne są w Polsce układy tworzone przez elity III RP. Piotr Zgorzelski z PSL odpowiada mu: "Ta afera jest dęta".
Przypomnijmy, w sobotę media obiegła wiadomość o tym, że kilkoro znanych aktorów zaszczepiło się na koronawirusa w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Z takiej możliwości skorzystali m.in. Krystyna Janda oraz Wiktor Zborowski. Sprawa budzi kontrowersje, ponieważ aktorzy nie należą do grupy 0, która powinna mieć pierwszeństwo w kolejce do szczepień.
Tak zwana "afera szczepionkowa" podzieliła polityków. W niedzielę na antenie TVN24 spierali się o nią m.in. europoseł Patryk Jaki, Cezary Tomczyk z KO i Piotr Zgorzelski z PSL.
Dla Patryka Jakiego to dowód na to, że w III RP wciąż istnieją podziały na równych i równiejszych. Polityk Solidarnej Polski mówił, że mamy do czynienia z niebywałym skandalem. Zwrócił uwagę na to, że dyrektorem WUM jest obecnie Anna Łukasik, będąca niegdyś wiceministrem zdrowia w rządzie Ewy Kopacz.
Pisząc o swoim szczepieniu Krystyna Janda broniła się mówiąc, że to część akcji promocyjnej. Jakiego to zupełnie nie przekonuje: - Jeśli to część akcji promocyjnej, to proszę mi pokazać film z tej akcji? - pytał.
Afera szczepionkowa. "Sprawa jest dęta"
Piotr Zgorzelski z PSL zwrócił uwagę na to, że aktorzy, którzy dali się zaszczepić zostali "bezczelnie wkręceni". - Musimy się zastanowić, co chcemy osiągnąć. Jeśli kilkanaście osób, w tym osoby starsze zostały zaszczepione, to chcemy je wysłać na szafot? - pytał retorycznie wicemarszałek Sejmu. Zgorzelski podkreślił też, że szczepionki w WUM pochodziły z kontrolowanej przez rząd Agencji Rezerw Materiałowych. - Proszę się zastanowić, kto robi na tym politykę? - pytał widzów polityk.
W podobnym tonie wypowiadał się Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej. Dla niego "sprawa jest dęta", a w dodatku jest ona Prawu i Sprawiedliwości bardzo na rękę. - Dzięki temu nie rozmawiamy o powszechności szczepień. W Izraelu zaszczepiono już milion osób, ponad dziesięć procent społeczeństwa. Polska w statystyce wykonanych szczepień jest na samym końcu - argumentował.
Sprawa szczepień "poza kolejką" dotyczy nie tylko aktorów, ale także polityków. Goście programu wspominali, że zaszczepił się już były premier Leszek Miller (także w WUM) czy starosta opatowski z Prawa i Sprawiedliwości.