Afera szczepionkowa na WUM. Studenci ujawniają, co się dzieje na uczelni
O Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zrobiło się głośno za sprawą afery ze szczepionkami. Ujawnili ją studenci. Teraz mówią jeszcze więcej - o mobbingu, zastraszaniu i rektorze uczelni.
05.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:10
Wciąż głośno jest o aferze szczepionkowej, która wybuchła pod koniec grudnia. Centrum Medyczne na WUM-ie przed sylwestrem podało szczepionki przeciwko COVID-19. O szczepieniu celebrytów poza kolejnością na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym jako pierwsi poinformowali studenci tej uczelni na facebookowej stronie "ZUM na WUM".
Teraz w rozmowie z Polsat News mówią także o mobbingu, zastraszaniu, wywieranej presji, niestosownych żartach części wykładowców czy rzekomym łamaniu statutu uczelni przez obecnego rektora.
Jeden z anonimowych założycieli profilu na Facebooku powiedział, że informację ws. szczepionek przekazali lekarze. - Piszą do nas także profesorowie i wykładowcy WUM. Rektor próbował dowiedzieć się, kim jesteśmy - stwierdził.
Afera na WUM. Studenci ujawniają
Teraz studenci skarżą się, że uczelnia nie ma do nich szacunku. Opowiadają, że zajęcia na WUM potrafią trwać od rana do wieczora, godziny są zmieniane z minuty na minutę, przekładane i nie spotyka się to z reakcją władz uczelni.
Jeden z rozmówców wylicza: "Minimalna liczba praktyk i to w wielkich podgrupach oraz maksymalna liczba źle przygotowanych seminariów niezwiązanych z tematem. Nie mówiąc o tym, że przez wiele dni studiów siedzieliśmy często w ciemnej, zimnej sali bez okien, bez przerw. Oczekiwania są wielkie. Obciążali nas hasłami, że 'pacjent by umarł', mimo że np. przez 2 tygodnie nie wiedzieliśmy ani jednego pacjenta".
Jedna ze studentek twierdzi, że gdy przyszła na kolokwium w spodniach, usłyszała, że "na piątkę nie wygląda" i tak nie należy się ubierać na kolokwia.
Jeden z wykładowców miał podobno używać wobec studenta niecenzuralnych słów. "Gó**no umiesz", "wiesz ty, ku**a, cokolwiek?" - miało padać w trakcie kolokwium ustnego połączonego z praktycznym. Na koniec wykładowca miał rzekomo stwierdzić, że student i tak nie zda tego egzaminu. Rozmówca Polsat News przyznaje, że nie poszło mu najlepiej, ale uważa, że reakcja była mocno przesadzona.
Polsat News podkreśla, że dziennikarze stacji wielokrotnie próbowali skontaktować się w tej sprawie z rzeczniczką Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Bez skutku.